Skip to main content

Impuls i deszcz - jak przesunięcie premiery PS5 i Xbox Series X mogłoby wpłynąć na rynek gier

Surowa weryfikacja.

W obliczu obecnej sytuacji pojawiają się głosy analityków, którzy przewidują przesunięcie premiery konsol nowej generacji na 2021 rok. Tymczasem rynek gier potrzebuje gigantycznego impulsu, tak silnego jak nigdy wcześniej.

Redakcja Business Insider już na początku lutego informowała, że w związku epidemią w Wuhan, Microsoft i Sony mogą mieć trudności z dostarczeniem sprzętu w okresie jesienno-zimowym. W komentarzu podkreślano, że chodzi przede wszystkim o zatrzymanie pracy fabryk w Chinach.

W tamtym okresie analitycy nie przewidywali jeszcze, jak ogromny wpływ będzie miała epidemia na gospodarki świata, a co za tym idzie - na portfele konsumentów, w tym również miłośników gier wideo.

Microsoft jest w ofensywie - Xbox Series X zdobywa coraz więcej uznania w oczach krytyków i fanów

Inny ze scenariuszy przewidywał, że liczba urządzeń w dniu premiery będzie po prostu bardzo ograniczona. Pojawiły się „uspokajające głosy”. Na początku marca AMD zapewniało, że koronawirus nie opóźni premiery PS5 i Xbox Series X, chociaż wiceprezes Rick Bergman tłumaczył, że produkcja musi rozpocząć się w II kwartale (kwiecień-czerwiec), by sprzęt mógł trafić do sklepów w listopadzie.

- Jeżeli więc do tego momentu fabryki nie wrócą do pełnej wydajności, liczba egzemplarzy na premierę zostanie prawdopodobnie ograniczona względem pierwotnych założeń. Nie licząc samego montowania konsol, na razie trudno ocenić, czy przerwy w dostawach wpłyną na komponenty, które znajdą się w sprzętach - tłumaczył Bergman.

Wiadomo już, że chińskie fabryki są gotowe do produkcji, ale problemem staje się załamanie globalnych łańcuchów dostaw i widmo recesji największych gospodarek, których konsumenci odpowiadają za przeważającą część przychodów całego rynku gier wideo.

Sony nie rozpieszcza ostatnio swoich fanów - ale producent PS5 ma wiele asów w rękawie i z pewnością jeszcze nie raz nas zaskoczy

Wiemy natomiast, że konkurencja pomiędzy Sony i Microsoftem może być w zbliżającej się generacji tak intensywna, jak nigdy wcześniej. Już teraz firmy prześcigają się w zachwalaniu specyfikacji konsol, a to dopiero początek działań promocyjnych.

Wypowiedzi przedstawicieli koncernów i komunikaty są uspokajające. Sony oświadczyło, że „monitoruje” ryzyko opóźnienia premier najbliższych gier, ale też nie przewiduje wpływu obecnej sytuacji na produkcję nowego PlayStation. Podobne sygnały płyną oficjalnie ze strony Microsoftu.

I to właśnie ta niezwykle silna konkurencja może spowodować, że obaj producenci będą chcieli zadebiutować z konsolami jesienią, nawet z ograniczoną liczbą. Premiera może też zostać rozłożona w czasie, jak bywało już w przeszłości. Najpierw debiut w USA i Japonii, następnie kluczowe kraje europejskie i wreszcie „reszta świata”.

Jeśli natomiast jednemu z gigantów uda się wyprodukować więcej urządzeń, przy ewentualnym opóźnieniu oponenta, i będzie w stanie je szybko dostarczyć do sklepów w stosunkowo atrakcyjnej cenie, wówczas zbudowana na początku przewaga może wystarczyć do odniesienia końcowego sukcesu - miłośnicy gier będą najpewniej w stanie zakupić na razie tylko jedną konsolę.

Zobacz na YouTube

Bez względu na wszystko, premiera PS5 i Xbox Series X w okresie świątecznym jest bardziej niż pożądana. Widzimy to po bardzo ograniczonym kalendarzu wydawniczym tego półrocza i problemach, z jakimi muszą się mierzyć sklepy stacjonarne i internetowe - obserwujemy więc obecnie znaczne przeceny starszych gier, a nawet rozdawanie ich „za darmo” (jako zachęta do ewentualnych dodatkowych zakupów w okresie pozostawania w domach). To strategia na przetrwanie.

Wszyscy wydawcy i najwięksi producenci skoncentrowali wysiłki, by dostarczyć świetne, wysokobudżetowe gry jesienią i wiosną - na początku na wszystkie platformy, stare i nowe konsole, w celu maksymalizacji sprzedaży. Zapewne część tytułów przygotowywana jest wyłącznie na nowe urządzenia. Inwestycje zostaną więc poddane surowej weryfikacji.

Ewentualne opóźnienie debiutu konsol może więc być wydarzeniem najwyższej próby dla całego ekosystemu: wydawców, producentów, sklepów, dystrybutorów i szeroko pojętych mediów. Ale ukazanie się PS5 i Xboksa na rynku zgodnie z planem, w listopadzie, będzie niczym wyczekiwany deszcz w trakcie największego pożaru.

Zobacz także