Skip to main content

Internetowy troll usunął postacie 11-letniego fana Destiny

„Henry dostał nauczkę.”

- Do wszystkich oglądających: oto błąd, który ma podobno awansować postać ponad 20 poziom - powiedział 11-letni Henry Kramer do swoich widzów w serwisie Twitch.

Destiny to ulubiona gra Henry'ego odkąd dostał PlayStation 4 na święta. Razem z kolegami ze szkoły spędził w sieciowej strzelance setki godzin, rozwijając trzy postacie: Warlocka do 31. poziomu, Titana do 26. i Huntera do 23.

- Znam pewien błąd umożliwiający szybkie awansowanie - powiedział mu jeden z użytkowników.

Henry oddaje kontrolę użytkownikowi KirmitTHEfrog

Destiny pełne jest błędów, a ich wykorzystywanie stało się częścią rozrywki, pomocną przy zdobywaniu lepszych przedmiotów. Nowe strategie regularnie pojawiają się w sieci, a społeczność graczy stara się być krok dalej niż Bungie.

Gdy Henry usłyszał więc o nowej usterce, chciał zobaczyć ją w akcji. Powiedział swoim widzom na Twitchu, że przekazuje kontrolę nad grą użytkownikowi o pseudonimie KirmitTHEfrog. Była to osoba, z którą poszkodowany grał w przeszłości - znajomy znajomego z prawdziwego świata.

Piątoklasista z Kalifornii nie wiedział do końca, jak działa funkcja SharePlay, umożliwiająca innemu użytkownikowi „przekazanie kontrolera” przez Internet. Nowy znajomy przeprowadził go przez proces, uzyskał dostęp do gry, po czym kazał mu coś przynieść, by odwrócić jego uwagę.

Następnie szybko wrócił do głównego menu i przesunął kursor na kolekcję bohaterów Henry'ego. Warlock, poziom 31 - skasowany. Titan, poziom 26 - skasowany. Użytkownik zalogował się na ostatnią postać i zaczął usuwać legendarne elementy ekwipunku.

KirmitTHEfrog przejmuje kontrolę

W tym momencie Henry zobaczył, co dzieje się na ekranie. Nadal transmitując rozgrywkę na żywo w serwisie Twitch, szybko wyłączył konsolę, odcinając dostęp napastnikowi.

- Grali już przez jakiś czas i w ten sposób zdobył zaufanie Henry'ego - mówi mama chłopca w rozmowie z Eurogamerem. Destiny ma w Stanach Zjednoczonych kategorię wiekową Teen - od 13 lat.

Transmisja nadal trwała, gdy chłopiec włączył konsolę ponownie, by sprawdzić rozmiar zniszczeń.

- I tak nie chciałem tej broni - słyszymy go w tle, zanim jeszcze załadował się ekran postaci, uboższy teraz o dwóch zaawansowanych bohaterów.

- Jako rodzice ciągle przypominamy, by był ostrożny, nie ujawniał danych osobistych. Ale prawda jest także, że gdy dochodzi do takiej sytuacji, dużo łatwiej jest zaufać osobie, którą uważamy za przyjaciela, ponieważ ręczy za nią ktoś, kogo znamy w prawdziwym świecie.

Matka chłopca przekazała poniższe nagranie deweloperom z Bungie z nadzieją, że studio będzie mogło przywrócić postępy jej syna.

Zobacz na YouTube

Niestety, twórcy nie mogą pomóc - ustalili sposób postępowania w takich sytuacjach i nie chcą go zmieniać. Użytkownik samodzielnie przekazał kontrolę nad konsolą, więc teoretycznie nie doszło do żadnego naruszenia przepisów.

„Jeśli decydujemy się na użycie funkcji SharePlay, osoba kontrolująca grę ma dostęp do ekwipunku, przedmiotów i postaci - ostrzega Bungie na oficjalnej stronie. „Może to mieć zgubne konsekwencje. Pragniemy zauważyć, że Bungie nie może przywrócić skasowanych postaci, przedmiotów i ekwipunku. Zalecamy ostrożność podczas korzystania z SharePlay z nieznajomymi.”

Twórcy nagłośnili jednak ten incydent, publikując wideo w cotygodniowej aktualizacji.

- Nigdy nie spodziewaliśmy się, że ktoś z Bungie obejrzy to nagranie. Tymczasem opublikowali je w swoim biuletynie i Internet eksplodował - dodaje mama chłopca. - Teraz staramy się poradzić sobie z tymi wszystkimi emocjami od ludzi nazywających mnie złą matką i atakujących Henry'ego.

Identyczna porcja „internetowego gniewu” spada teraz także na użytkownika KirmitTHEfrog, który miał być napastnikiem, atakującym konto. Prawda jest jednak nieco bardziej skomplikowana - oskarżany gracz uczestniczył w ubiegłym roku w poważnym wypadku samochodowym. Od tego czasu stara się wrócić do pracy, a z jego konsoli korzystały inne osoby.

„Chrońcie swoich Guardianów przez internetowymi dupkami”

Serwis Game Informer potwierdził taką wersję wydarzeń, docierając nawet do kopii raportu policyjnego na temat wypadku. Zagadką pozostaje kwestia tego, kto usunął postacie Henry'ego. Tymczasem rzekomy napastnik przekopuje się przez śmiertelne groźby na koncie PSN.

„Chrońcie swoich Guardianów przed internetowymi dupkami” - apeluje menedżer do spraw społeczności w Bungie.

Użytkownicy z całego świata oferują swoją pomoc i własne przedmioty, ale mogą zrobić niewiele, ponieważ Bungie nie chce robić wyjątków, a transfer przedmiotów pomiędzy graczami jest w Destiny niemożliwy. Zgłaszali się nawet sami deweloperzy, zachęcając do wspólnej rozgrywki.

- Henry dostał nauczkę, a nauka na błędach to najlepszy sposób. Dziękuję wszystkim, którzy zaoferowali wsparcie. Bardzo to pomogło Henry'emu, który wrócił do awansowania postaci. Pomagają mu inni gracze, by poszło szybciej, więc ogólny efekty są pozytywne - dodaje matka chłopca.

- Pomagają mi przyjaciele - mówi sam zainteresowany. - Właśnie zakończyłem raid Crota's End na trudnym poziomie i zdobyłem [egzotyczną broń] Word of Crota.

Jakie pytanie ma Henry do osoby, która skasowała jego postacie?

- Dlaczego to zrobiłeś? Dla nas nie ma w tym nic fajnego, więc jaką ty czerpiesz z tego frajdę?

Zobacz także