Jak Gobliny i Gnomy zmieniają Hearthstone
Blizzard: „Bez ryzyka nie ma zabawy”.
Hearthstone: Heroes of Warcraft doczekało się - po dziewięciu miesiącach od premiery - pierwszego rozszerzenia. Goblins vs Gnomes wprowadza do gry ponad 120 nowych kart i kładzie nacisk na dosyć istotny aspekt rozgrywki: frajdę.
- Element losowości wnosi do gry dodatkowe emocje, a to bardzo ważne - przekonuje w rozmowie z Eurogamer.pl Jason Chayes, dyrektor produkcji Hearthstone.
Cechą wspólną wielu nowych kart jest właśnie przypadkowość. Różne jednostki i czary oferują efekty, których skutków nie da się jasno przewidzieć. Przykładowo, robot Blingtron 3000 sprawia, że każdy gracz otrzymuje losowo dobraną broń. Ogr Ninja może trafić innego stwora niż chcemy, a pewien gnomi mag przy wejściu do gry zamienia jednego z naszych stronników w inną jednostkę.
Zupełnie losowe są również części zamienne - bardzo tanie czary, które otrzymujemy w wyniku działań i efektów niektórych jednostek. Niepozorne, ale będące w stanie zmienić przebieg meczu. Możemy na przykład zaoferować naszemu stronnikowi Prowokację lub Ukrycie. Przeciwnik nie wie oczywiście jakie Części zamienne otrzymujemy, aż do momentu, gdy zdecydujemy się nimi zagrać.
Dodatek zapewnia wiele nowych wrażeń, a rozgrywka bywa mniej przewidywalna.
- Bez ryzyka nie ma zabawy - wyjaśnia Chayes. - Urok przypadkowości polega na tym, że czasem szczęście sprzyja tobie, a czasem przeciwnikowi. Zagrania kartami z losowymi efektami są więc ekscytujące. To źródło niesamowitych akcji, o których z uśmiechem można później opowiadać znajomym. Losowość pomaga tworzyć różne świetne historie.
Deweloperzy podkreślali w trakcie naszej rozmowy, że nawet element losowości wymaga od użytkownika umiejętności.
- Przypadkowość zwiększa konieczność strategicznego myślenia, zmusza do przewidywania różnych scenariuszy - zaznacza Ben Brode, starszy projektant. - Musisz zdecydować i wybrać najbardziej odpowiednie zagrania przy poczuciu stałej niepewności, a to zwiększa poziom wyzwania.
Trudno się nie zgodzić z tego typu argumentami. Faktycznie, obecność niektórych kart sprawia, że gracz musi zastanowić się nieco dłużej i przemyśleć wszystkie ewentualne rozstrzygnięcia akcji. Krytyczne okazują się także decyzje o podjęciu ryzyka w odpowiednim momencie.
Goblins vs Gnomes wprowadza także zupełnie nowy rodzaj jednostek - mechy. Wiele z nich współgra ze sobą nawzajem w określony sposób. Dodatek oferuje też inne karty, których efekty są ściśle powiązane właśnie z mechami. Gracze mogą więc tworzyć zupełnie inne talie, niż do tej pory. Dotyczy to właściwie każdej klasy postaci - wszyscy bohaterowie otrzymali też wystarczającą liczbę kart na wyłączność.
- Idea budowania dodatku wokół jednego rodzaju stworów przypadła nam do gustu, chociaż nie uważamy, że każde rozszerzenie musi być skonstruowane w ten sposób - zaznacza Chayes.
Na lekką sugestię dotyczącą pirackiego dodatku do Hearthstone obydwaj deweloperzy odpowiedzieli uprzejmym śmiechem - mamy nadzieję, że nasz pomysł przypadł im do gustu.
Zestaw nowych kart nie tylko w znaczny sposób odświeżył nieco zbyt ułożoną i przewidywalną rozgrywkę w meczach rankingowych. Tchnął też nowe życie w niektóre z niedocenianych wcześniej kart.
- Widzimy, że gracze sięgają po starsze karty i łączą je z nowymi w taliach. Oczywiście musimy jeszcze poczekać, by w pełni poznać skalę tego odświeżania mniej popularnych jednostek i czarów, ale jesteśmy pewni, że fani zaskoczą nas jeszcze wieloma rozwiązaniami - dodaje Chayes.
Goblins vs Gnomes sprawia, że warto wrócić do gry - choć przede wszystkim dotyczy to tych, którym udało się oszczędzić trochę złota. W końcu nowe karty musimy kupić, ewentualnie stworzyć w systemie craftingu.
Dodatek zapewnia jednak wiele nowych wrażeń, a rozgrywka bywa mniej przewidywalna. Wymyślne, zakręcone efekty i czary zwiększają radość z udanych zagrań. Można przypuszczać, że za miesiąc czy dwa najlepsi gracze wymyślą już idealne talie i zabawa ponownie stanie się nieco bardziej schematyczna, chociaż - dzięki dużej dawce losowości - nie aż tak, jak przed premierą rozszerzenia.
Zestaw nowych kart został udostępniony niecałe pół roku po premierze przygody Klątwa Naxxramas. Taki odstęp czasowy wydaje się maksymalnym - w przypadku dłuższego oczekiwania monotonia i zastój stają się bardzo odczuwalne. Twórcy nie są jednak pewni, czy wszystkie kolejne dodatki będą udostępniane co 5-6 miesięcy.
- Jest jeszcze za wcześnie, by coś na ten temat powiedzieć. Musimy sprawdzić jak rozwinie się sytuacja. Na pewno chcemy, by wszyscy mieli szansę na zdobycie kart i zapoznanie się z taktykami - mówi Ben Brode.
- Na pewno w przyszłości pojawią się kolejne mniejsze przygody, takie jak Naxxramas. Graczom przypadły do gustu takie mini kampanie dla jednego gracza. To też okazja do wprowadzenia nowych kart, choć oczywiście nie tylu, co w normalnym rozszerzeniu.
Blizzard cały czas rozmyśla również nad ulepszaniem obecnych już w Hearthstone elementów. Twórcy są zadowoleni z systemu tworzenia kart, ale chcą dopracować mechanikę misji.
- Zadania działają naprawdę dobrze, ale czegoś im jeszcze brakuje. Chcemy wprowadzić nowe rodzaje misji, by zapewnić więcej różnorodności. Chcemy też dodać zadania, które zachęcą i zmotywują do pojedynków ze znajomymi - podsumowuje Chayes.
Projektanci dbają o przyszłość Hearthstone. Zespół deweloperów odpowiedzialnych za rozwój gry został niedawno powiększony. Goblins vs Gnomes udowadnia, że twórcy mają świetne pomysły. Należy tylko trzymać kciuki, by kolejne nowości były wprowadzane do gry regularnie i często - wtedy karciane przygody nie przestawaną bawić.