Skip to main content

Jak nie świętować pierwszych urodzin gry - niefortunny przypadek Fallouta 76

Zły czas na abonament.

Fallout 76 doczekał się abonamentu Premium. Za 60 zł miesięcznie gracze mogą liczyć na szereg bonusów - ale ich dobór pokazuje, że twórcy nie wyszli naprzeciw oczekiwaniom społeczności gry.

Jedną z najbardziej oczekiwanych funkcji było tworzenie prywatnych rozgrywek, by w świecie znalazła się tylko grupa znajomych, bez przejmowania się, że obcy zepsują im zabawę. Opcja prywatnych światów jest już dostępna, ale jako część usługi Premium. Tylko założyciel serwera musi posiadać aktywny abonament, ale prywatny świat zniknie, jeżeli subskrybent go opuści.

Gracze często narzekają też na frustrację powodowaną zbyt małą pojemnością wszelkich skrytek do składowania złomu, który można później wykorzystać. Bethesda zaoferowała rozwiązanie - nieograniczona przestrzeń na tego typu zasoby też jest częścią abonamentu. Użytkownicy, którzy kupili Fallouta 76 muszą więc zapłacić, jeśli chcą po prostu grać w wygodniejszy sposób, bez frustracji zarządzania ekwipunkiem.

Do tego garść wirtualnej waluty, strój czy też przenośny obóz będący punktem szybkiej podróży oraz mini-bazą. Te elementy wydają się już mniej kontrowersyjne - i do nich twórcy mogli się ograniczyć, by wprowadzenie Premium wywołało nieco mniej negatywnych emocji. Tymczasem nawet na oficjalnym Reddicie gry, gdzie zazwyczaj przeważały pozytywne głosy, pojawiło się mnóstwo tematów krytykujących decyzję Bethesdy.

Trudno dziwić się odbiorcom, którzy oczekiwali pewnych zmian i funkcji uznawanych w innych grach za podstawowe, by później otrzymać je w ramach abonamentu - do gry, która nie jest produkcją Free to Play, a wielu najwierniejszych fanów kupiło ją w okresie premiery za pełną cenę. Rozczarowanie może wzmagać fakt opóźnienia do 2020 roku najistotniejszej do tej pory aktualizacji z postaciami niezależnymi.

Opcję Premium wprowadzono z okazji pierwszej rocznicy premiery Fallouta 76, co wydaje się dyskusyjne, biorąc pod uwagę, że nie uporano się jeszcze z częścią niedociągnięć i krytykowanych rozwiązań. Termin jest jednak niefortunny jeszcze z innego powodu - premiery The Outer Worlds.

Zobacz na YouTube

Już jutro, 25 października, debiutuje bowiem nowa gra studia Obsidian. Przez wielu recenzentów nazywana wprost „najlepszym Falloutem od lat”, porównywana do kultowego New Vegas (obydwie produkcje stworzyła ta sama firma), stawiająca na klasyczne doświadczenie RPG dla jednego gracza. Można powiedzieć, że to w pewnym sensie antyteza 76.

Tymczasem Bethesda, jak na ironię, w ramach abonamentu Premium oferuje... charakterystyczny i natychmiast rozpoznawalny przez fanów serii strój strażnika z Fallout: New Vegas. Decyzja teoretycznie błaha i mało znacząca, ale jednak symbolizująca też wszystkie nie do końca zrozumiałe decyzje wydawcy Fallouta 76.

Abonament sam w sobie nie byłby zły, gdyby przedstawić go w inny sposób i rozsądniej dobrać zawartość przepustki Premium. Tak się jednak nie stało, przez co wierni fani gry mogą mieć poczucie, że ktoś chce wykorzystać ich przywiązanie do postapokaliptycznego świata. Pozostali przy niedoskonałej grze przez rok, więc może skuszą się na dodatkową płatność.

Premium może oczywiście być oznaką zbliżającego się przejścia Fallouta 76 na model Free to Play. Nie była to jednak gra projektowana od podstaw jako darmowa, a to też ma znaczenie i wpływa na oczekiwania odbiorców co do płatnej zawartości.

Wszystko to wpływa na wizerunek marki Fallout. Bethesda ma ostatnio kłopoty z upewnianiem się, by odpowiednio o niego zadbać. Być może przyszłoroczna, ambitna aktualizacja Wastelanders poprawi nieco sytuację i będzie kamieniem milowym pod budowę lepszej wersji Fallout 76? Oby tak się stało.

Zobacz także