Jak potężna będzie karta graficzna Titan X od Nvidii?
Strach się bać.
Nvidia stawia na kolejny rekord. Pierwsze informacje sugerują, że Titan X będzie najszybszą kartą graficzną opartą o jeden chip, podobnie jak pierwszy Titan dwa krótkie lata temu. Do tego dodano wystarczające zasoby pamięci, by sprostać najbardziej wymagającym produkcjom - najpewniej ze sporym zapasem. Ponownie należy spodziewać się także adekwatnej ceny, co w przypadku poprzedniego modelu czyniło kartę chyba jeszcze bardziej atrakcyjną dla docelowych odbiorców z zasobnymi portfelami.
Obecnie niewiele wiadomo na temat Titan X - Nvidia z detalami czeka do imprezy GTC, zaplanowanej na 17-20 marca. Podczas prezentacji na konferencji GDC ujawniono tylko dwa fakty: 12 GB pamięci oraz osiem miliardów tranzystorów. Później dowiedzieliśmy się jeszcze, że napędzający kartę chip nosi nazwę GM200, co wydaje się potwierdzać zastosowanie architektury Maxwell, na wzór istniejącej rodziny GTX 9xx. Zdjęcia od serwisu PCPer potwierdzają sekcję zasilania składającą się z 6- i 8-pinowego złącza, więc zapotrzebowanie na prąd powinno pozostać na poziomie oryginalnego Titana.
Jeśli zaś mowa o samej wydajności układu, to jedyną informacją jest właśnie liczba 8 miliardów tranzystorów. Niemal pewna jest architektura Maxwella w 28 nm, co umożliwia porównanie z GTX 980 - potencjalnie otrzymamy urządzenie potężniejsze nawet o 50 procent, jeśli mowa o mocach obliczeniowych. Jeśli dodatkowe tranzystory w rzeczywistości zostaną wykorzystane na procesory CUDA, to na dobrą sprawę Titan X będzie połączeniem możliwości GTX 980 i GTX 960, w jednym wielkim kawałku silikonu.
Zasoby pamięci na poziomie 12 GB również oferują pewne wskazówki na temat danych technicznych. Jeśli Nvidia nie postawi na nietypowe rozwiązania w kwestii alokacji bloków pamięci (jak w kontrowersyjnym GTX 970), to niemal pewne jest, że 384-bitowy interfejs pomiędzy chipem GM200 i modułami GDDR5 zapewni wzrost wydajności względem GTX 980. Tak imponujące zasoby zapewne nie będą wykorzystane przez gry w najbliższej przyszłości.
Trzeba jednak dodać, że nasze ostatnie testy - związane właśnie z pamięcią GTX 970 - ujawniają, że Assassin's Creed Unity w 2560×1440 potrafi wykorzystać pełne 6 GB oryginalnego Titana, przy wygładzaniu 8x MSAA (choć przy jednocyfrowej wartości FPS). Choć obecnie nie sposób przewidzieć, ile pamięci będą wymagały gry w przyszłości, to zakup karty z 12 GB GDDR5 powinien rozwiać wszelkie wątpliwości, z nawiązką.
Nawet bazując na tych skąpych detalach, niemal pewne jest, że Titan X znacząco wyprzedzi wszystko, co obecnie oferowane jest na rynku, choć zapewne równie imponująca będzie cena tego urządzenia. Interesującą zagadką pozostaje fakt, czy Nvidia zdecyduje się wydać inne karty bazujące na GM200, w bardziej przystępnych cenach.
Wydaje się to raczej nieuniknione: układ z GTX 980 - o nazwie GM204 - wykonano w rozmiarze 398 mm2. Ostatnie badania wydajności przy 28-nanometrowym procesie wskazują, że produkcja perfekcyjnych chipów GM200 będzie możliwa w ograniczonym zakresie. To spowoduje natomiast, że Nvidia zostanie z dużymi zasobami układów, które nie nadają się do Titan X, ale mogą zostać wykorzystane w innych modelach, z mniejszą liczbą procesorów CUDA.
Oczywiste zastosowanie to wyłączenie procesorów CUDA w uszkodzonych obszarach silikonu, dodanie mniejszych zasobów pamięci i wydanie nieco bardziej budżetowej wersji. Podobnie było w 2013 roku z układem GK110. Chipy wyższej jakości napędzały GTX Titan i produkty z rodziny Tesla, a te mniej udane posłużyły w GTX 780. W przypadku Titan X pozostaje kwestia tego, jak długo Nvidia zamierza zarezerwować technologię GM200 dla urządzeń z najwyższej półki. W naszej opinii dużo zależy tu od oferty firmy AMD, która planuje ujawnić wkrótce następców kart R9 290 i 290X.
Kolejna generacja sprzętu AMD niemal na pewno pojawi się w nadchodzących miesiącach, a starcie z GTX 980 i Titan X powinno być fascynujące. Wydajność architektury Maxwell wywołała spore problemy dla AMD w najbardziej lukratywnym sektorze rynku i mamy nadzieję, że wkrótce pojawi się jakaś konkretna konkurencja ze strony „czerwonych”.