Jak Project Morpheus wypada w porównaniu z nowym modelem Oculus Rift
Pierwszy kontakt ze sprzętem Sony.
Konferencja GDC w San Francisco była okazją do prezentacji nowych urządzeń rzeczywistości wirtualnej. Swój projekt - Project Morpheus - zapowiedziało oficjalnie Sony, pokazano też nową wersję Oculus Rift, o nazwie kodowej DK2. Jak wypada porównanie obu urządzeń?
Obecny na miejscu dziennikarz Eurogamera zauważa, że Morpheus prezentuje się lepiej po względem wizualnym, jest łatwy do założenia i do dostosowania na głowie. Całość jest także dużo lżejsza, ale to akurat nie powinno dziwić - za obliczenia odpowiada osobna jednostka, którą podłączamy przez złącze HDMI do konsoli PlayStation 4.
Pierwszy kontakt z gadżetem ujawnia pewne wady. Do wnętrza gogli dostaje się mała stróżka światła, co może przeszkadzać w odbiorze. Kąty widzenia są minimalnie mniejsze niż w Oculus Rift, ale różnica jest odczuwalna.
Wrażenia z zabawy są jednak jak najbardziej pozytywne, na równi z produktem głównego konkurenta. Pomaga tutaj PlayStation Camera i Crystal Cove, odpowiadające za wykrywanie ruchów głowy, oferujące małe opóźnienia i możliwość obrotu o 360 stopni.
Jest jeszcze jeden problem, czyli wyświetlacz LCD, generujący zauważalne rozmycie obrazu. Morpheus i Oculus DK2 oferują rozdzielczość 1080p, ale w przypadku tego drugiego urządzenia postawiono na ekran OLED. Sony zapewnia, że także przygląda się możliwości zastosowania tej technologii.
Największe różnice widać jak na razie w dostępnych aplikacjach, które są zdecydowanie bardziej rozbudowane na sprzęcie od firmy Oculus VR. Producent PlayStation przygotował tymczasem dwa dema: The Deep, gdzie zanurzamy się w morskich głębinach, oraz The Castle, z walką wręcz wspomaganą przez parę kontrolerów PS Move. Jest tu też gigantyczny, spadający na gracza smok, zapewniający podobno niezapomniane wrażenia, co tylko świadczy o potencjale.