Jak wyglądałoby Days Gone 2? Reżyser zdradza pomysły na sequel
Deweloper opowiada o niezrealizowanej kontynuacji.
Reżyser Days Gone opowiedział o pomysłach, jakie chciano zrealizować w ostatecznie niestworzonej kontynuacji.
Uwaga - możliwe spoilery.
Jeff Ross - były pracownik studia Bend - udzielił wywiadu serwisowi USA Today. W rozmowie przedstawił najważniejsze założenia niewydanego sequela. Gra ponownie położyłaby duży nacisk na narrację: fabuła skupiłaby się na znanym z pierwszej części motocykliście Deaconie i jego relacji z Sarą oraz wspólnym życiu pary w postapokaliptycznym świecie.
Nie zabrakłoby oczywiście motoru, choć twórcy chcieli, aby większą rolę odegrała technologia i gadżety przejęte od NERO - rządowej agencji, która w uniwersum gry odpowiadała za walkę ze świrusami (odpowiednik zombie).
Deweloperzy zamierzali też dodać mechaniki, których nie udało się zaimplementować w oryginale. Przykładem jest pływanie, którego w pierwowzorze zabrakło ze względu na ograniczenia techniczne PS4. Pojawiłoby się także więcej zwierząt - w tym niedźwiedzie i wilki - a zachowanie wrogów i sojuszników miało być bardziej różnorodne.
Ross tłumaczy, że Days Gone było fundamentem, na którym chciano budować kolejne części. - Zanim zaczniemy chodzić, musimy się nauczyć raczkować, a nim będziemy mogli biegać musimy przyswoić sobie chodzenie - tłumaczy reżyser.
Przypomnijmy, że po premierze pierwszej części pracowano nad szkicem sequela. Z nieoficjalnych informacji wynika jednak, że Sony nie wyraziło zainteresowania tytułem i oddelegowało twórców do innych projektów.
Ross nie jest już pracownikiem studia Bend, które z kolei zajmuje się „ekscytującą marką, którą bardzo uwielbia”. Według oficjalnych informacji, tajemniczy projekt bazuje mechanizmach otwartego świata zastosowanych we wspomnianym Days Gone.