James Cameron spierał się ze studiem Fox w sprawie „Avatara”. Reżyser nie zgodził się na zmiany
Postawił twarde warunki.
Reżyser James Cameron ujawnił, że przeprowadził wiele gorących dyskusji z najważniejszymi osobami ze studia 20th Century Fox, które chciały wprowadzić istotne zmiany w filmie „Avatar” z 2009 roku. Głównie chodziło o długość produkcji i poszczególne sceny. Twórca jednak zaufał własnej intuicji.
„Avatar” powróci do kin 23 września w poprawionej cyfrowo wersji, a jego sequel „Avatar: Istota wody” zagości na dużym ekranie 14 grudnia 2022 roku. Z tych dwóch okazji James Cameron udzielił wywiadu The New York Times, w którym odsłania kulisy jego superprodukcji.
Okazuje się, że reżyser wcale nie miał łatwiej przeprawy z wytwórnią 20th Century Fox. Otrzymał notatki, sugerujące, że film trzeba skrócić, a niektóre przydługie sekwencje z lataniem na stworach należy wyrzucić. Cameron był innego zdania i postawił wtedy sprawę jasno, przypominając szefostwu, kto ufundował część studia.
- Okazało się, że według sondaży po seansach, te sceny były najbardziej lubiane przez widzów - wspomina reżyser - To był moment, gdy ustaliłem granice. Powiedziałem producentom: Wiecie co? Nakręciłem „Titanica”. A co do budynku, w którym właśnie się znajdujemy, ten cały kompleks warty pół miliarda dolarów... „Titanic” za to zapłacił, więc zrobię tak, jak chcę.
Po ogromnym sukcesie „Avatara” producenci podziękowali artyście, który rozumiał ich obawy. - Moją pracą jest ochrona ich inwestycji, często też na przekór ich ocenie. Dopóki jednak chronię ich inwestycję, wszystko jest wybaczone - tłumaczy.
„Avatar” jest najbardziej dochodową produkcją w historii. Zarobił ponad 2,8 miliarda dolarów.