Japoński deweloper nakłada limity na transakcje cyfrowe dla dzieci
Tecmo Koei dba o portfele rodziców.
Firma Tecmo Koei, odpowiedzialna między innymi za serie Dead or Alive i Ninja Gaiden postanowiła narzucić ograniczenie na kwotę, jaką dzieci i młodzież mogą w Japonii wydać na transakcje cyfrowe.
Decyzja jest następstwem serii doniesień o mniej lub bardziej nieświadomym zawyżaniu rachunków poprzez zakupy dodatkowych elementów w grach.
Dzieci w wieku poniżej 15 lat będą mogły wydać maksymalnie 5 tys. jenów (ok. 150 zł) w miesiącu - informuje serwis Siliconera. Młodzież od 16 do 19 wieku ograniczona zostanie do 20 tys. jenów (ok. 600 zł).
Wydawca zamierza wprowadzić to ograniczenie do swoich tytułów mobilnych przed końcem miesiąca. Nie wiemy jednak, jak twórcy zamierzają testować wiek użytkowników.
Pierwszy z tytułów Tecmo Koei, oparte na filmowej licencji The Snowman and The Snowdog zostało już ograniczone, ale w inny sposób. Po wydaniu określonej kwoty na mikrotransakcje - ok. 3300 jenów - cała zawartość zostaje automatycznie odblokowana, a gracz nie może już kupować jednorazowych dodatków i „nabijać” rachunku na karcie kredytowej.
Problem transakcji cyfrowych jest ostatnio popularny w Japonii, ale nieobcy także dla europejskich graczy. W marcu pisaliśmy o rodzinie z Wielkiej Brytanii, która domagała się od Apple zwrotu 1,7 tys. funtów, które syn wydał w grze na iPada.
W Stanach Zjednoczonych kwestia jest już uregulowana - firma jest prawnie zobligowana do zwrotu pieniędzy w przypadkach, gdy w sprawę zaangażowane są dzieci.