Star Wars Jedi Knight: Jedi Academy - Retrospektywa
Od padawana do mistrza Jedi droga kręta jest.
- Adept nazywa się Jaden Korr, przybył na Yavin IV w tragicznych okolicznościach - zaczął Kyle Katarn. - Był pasażerem zestrzelonego statku. Wraz z ocalałym kolegą przedarł się przez dżunglę i był świadkiem rytuału Mrocznych Jedi. Chwilę później stracił przytomność.
- Jaden jest już w naszej Akademii? - wtrącił Luke Skywalker.
- Tak, to mój uczeń - odparł Katarn.
- Więc szkol go dobrze, być może jest kluczem do rozwiązania tajemniczych wydarzeń, które widział na własne oczy.
Wcielamy się właśnie w Jadena, zdawać by się mogło przeciętnego ucznia Akademii Jedi. Na początku możemy wybrać płeć i rasę adepta oraz kolor miecza świetlnego. Następnie ruszamy na rubieże Galaktyki, by poprowadzić śledztwo. Od czasu do czasu towarzyszy nam sam Kyle Katarn - legendarny mistrz Jedi, bohater poprzednich części gier z serii Jedi Knight.
Katarn - nasz mistrz i szef w jednej osobie - zleca nam coraz trudniejsze zadania, w których musimy pomóc zagrożonym mieszkańcom Republiki lub tropić ślady Sithów. Ci ostatni, ku niemiłemu zaskoczeniu Skywalkera i spółki, powrócili pod przewodnictwem Tavion Axmis, która pragnie posiąść potężną Moc, zaklętą w berle Marka Ragnosa, dawnego Lorda Sithów. Naszym zadaniem jest zdemaskować powstałych z popiołu Sithów i pokrzyżować im plany, krocząc jasną stroną mocy lub... tą drugą ścieżką, bo scenarzyści przygotowali poważny zwrot akcji i dwa zakończenia.
Zanim dojdziemy do kluczowego momentu w kampanii fabularnej, zwiedzimy sporą część Galaktyki. Na naszej drodze staną wrogo nastawieni przemytnicy, łowcy nagród, jawowie czy sporych rozmiarów rankory i roboty. Do pacyfikacji przeciwników posłużą znane miłośnikom Gwiezdnych Wojen blastery, granaty i oczywiście miecze świetlne, dostarczające podczas zabawy najwięcej frajdy. Z czasem utracimy pierwszą jarzeniówkę i będziemy musieli zbudować nową. Wówczas ponownie skonstruujemy pojedynczy miecz świetlny lub dwa, albo lancę z podwójnym ostrzem.
System walki jest prosty, ale widowiskowy. Kilkoma klawiszami wykonujemy rozmaite akrobacje, rzucamy mieczem lub używamy Mocy. Pomimo przynależności do Akademii Jedi, od początku możemy szkolić się w zaklęciach ciemnej strony mocy. Dzięki temu ciskamy w przeciwników piorunami, panujemy nad ich słabymi umysłami, chwytamy za gardło i rzucamy po kątach. A w wolnej chwili leczymy zdrowie i pogrążamy się w krótkiej medytacji, by dostrzec w danej lokacji jak najwięcej interesujących szczegółów, np. ukryte przejścia.
Dynamiczną akcję, która ani na chwilę nie zwalnia tempa, obserwujemy z dwóch kamer. Strzelając z blasterów, wyrzutni rakiet czy snajperek patrzymy na świat oczami bohatera, a toczone pojedynki na miecze świetlne z perspektywy trzeciej osoby. W walce należy wykazać się refleksem i finezją - niektórzy przeciwnicy są silnie opancerzeni - wówczas wyprowadzamy powolne, ale silne cięcia. Z kolei szybkich przeciwników pokonujemy błyskawicznymi seriami pchnięć, jak w szermierce. Oczywiście, nic nie stoi na przeszkodzie, żeby ułatwiać sobie życie i bojowników Imperium zrzucać ze stromych urwisk, a rankory przygniatać ogromnymi kontenerami.
„System walki jest prosty, ale widowiskowy. Kilkoma klawiszami wykonujemy rozmaite akrobacje, rzucamy mieczem lub używamy Mocy.”
Opowieść intryguje. W pewnym momencie pojawiają się nawet pewne dylematy moralne, ale ukończenie trybu dla pojedynczego gracza to dopiero początek zabawy. Gra została stworzona w technologii id Tech 3, która napędzała wcześniej Quake'a 3 Arena. I tak jak Quake od zawsze świetnym trybem wieloosobowym stoi, tak Jedi Academy oferuje fantastyczną zabawę z innymi graczami. Lokalnie lub w sieci toczymy pojedynki „każdy na każdego” lub rozgrywamy mecze grupowe, i z dziką przyjemnością używamy Mocy lub siły ostrza do utorowania sobie drogi na szczyt tabeli najlepszych graczy.
Gdybyśmy cierpieli na brak znajomych do pojedynków, z powodzeniem mogą ich zastąpić przeciwnicy komputerowi - niegłupi, zwłaszcza na wyższych poziomach trudności. Warto także pamiętać, że tytuł do dziś wspierany jest przez fanów i moderów, co owocuje masą ciekawych modyfikacji w Internecie.
Choć w tym roku Jedi Academy będzie obchodzić dziesiąte urodziny, gra chyba nigdy nie przestanie cieszyć. Interesujący scenariusz, świetna i dynamiczna rozgrywka oraz wspaniała muzyka wynagradzają z nawiązką leciwą oprawę graficzną i animacje dalekie od współczesnych tytułów.