Skip to main content

Jedi Knight: Movie Battles - mod, w którym Moc była silna

Wspomnienia Jedi Outcast.

Modyfikacje to duża zaleta grania na PC, choć współcześnie już coraz mniej wysokobudżetowych tytułów oferuje pełne wsparcie dla modów. Kiedyś praktyka ta była bardziej powszechna, a w efekcie otrzymywaliśmy nierzadko świetne dodatki do największych produkcji. Jednym z takich fanowskich rozszerzeń było Movie Battles.

Część czytelników z pewnością skojarzy tę nazwę z modyfikacją do Jedi Knight: Jedi Academy - tą bardziej popularną. Cenię ją i wspominam miło, ale więcej czasu spędziłem w jej poprzedniczce, stworzonej jeszcze na bazie Jedi Knight 2: Jedi Outcast.

Moda polecili mi znajomi, słysząc, jak zachwycam się kampanią fabularną i świetnym modelem walki. Posłuchałem, pobrałem odpowiednie pliki i na długo wszystkie inne produkcje stawiające na tryb multiplayer poszły w odstawkę.

Movie Battles było czymś wyjątkowym i świeżym. Zmieniało grę tak, że otrzymywaliśmy starcia z podziałem na klasy, czego nie było w podstawowej rywalizacji sieciowej w Jedi Outcast. Co więcej, rozgrywka stawała się asymetryczna.

Dwie strony konfliktu - Imperium i Rebelia - nieco się różniły. Wojownicy z mieczami świetlnymi mieli różne moce. Jedi mógł znikać i leczyć się, ale nie dysponował duszeniem czy możliwością rażenia prądem, jak Sith. Jedna frakcja oferowała klasę bohatera (Han Solo, Chewie), a druga łowcę nagród (Fett) z plecakiem odrzutowym.

Model latania był całkiem przyjemny, choć paliwo szybko się kończyło

Jedyną identyczną pod względem mechaniki postacią był podstawowy żołnierz, też na swój sposób wyjątkowy, gdyż jako jedyny mógł dwa razy odrodzić się w trakcie rundy, podczas gdy inni mieli tylko jedno życie.

Piechociarz był najmniej potężną klasą, ale w rękach wprawnego gracza potrafił stworzyć zagrożenie nawet dla wroga z mieczem. Naładowany strzał w odpowiednim momencie, czy dobre wycelowanie granatem mogły szybko sprowadzić na ziemię zbyt pewnego siebie użytkownika Mocy.

Mecze w Movie Battles zawsze były ekscytujące w głównej mierze właśnie przez podział na klasy i ograniczenia respawnów. Pozostanie przy życiu było niezwykle ważne, dlatego ważne było zachowanie ostrożności - także podczas walki na miecze.

System pojedynkowania się świetlnymi ostrzami był w modyfikacji bardziej wymagający. Podkręcone zostały obrażenia, można było zadawać nieco inne ciosy. Niezbędne było absolutne skupienie się na ruchach oponenta, by wykorzystać najmniejszy błąd.

Druga wersja Movie Battles stworzona dla Jedi Academy jest bardziej rozbudowana i oferuje więcej zawartości

Dlatego też najbardziej emocjonujące bywały sytuacje, gdy jako jedyni pozostaliśmy na polu bitwy i wyposażeni w miecz musieliśmy bronić się nie tylko przed rycerzem Jedi, ale też pomagającym mu graczem z bronią palną. Zresztą, każda walka, w której wróg miał przewagę liczebną, była stresująca, intensywna, ale i szalenie przyjemna.

Szkoda, że dziś szansa na powstanie poważnych modów do najpopularniejszych gier jest bliska zeru. Nawet gdyby nowe Jedi Knight powstało, najpewniej nie otrzymalibyśmy kolejnej wersji Movie Battles.

Pozostają więc wspomnienia, a także Movie Battles II do Jedi Academy, w którym wciąż można jeszcze znaleźć serwery z graczami - co jest świetnym przykładem tego, jak dobra modyfikacja jest w stanie przedłużyć życie gry. Twórcy i wydawcy jednak zdają się nie przywiązywać do tego wagi.

Zobacz także