John Carmack o nowych konsolach, czujniku Kinect i cyfrowej przyszłości
„To niesamowite, jak nowe konsole podobne są do siebie pod względem możliwości.”
Słynny John Carmack z id Software tradycyjnie już otworzył kolejną edycję QuakeConu od przemówienia. Programista dzielił się swoimi spostrzeżeniami na temat nowej generacji konsol, czujnika Kinect i „cyfrowej przyszłości”.
- To niesamowite, jak podobne są do siebie pod względem możliwości - mówił na temat Xbox One i PlayStation 4. - Możemy rozważać różnice w architekturze pamięci, ale ostatecznie mamy do czynienia z wielordzeniowym procesorem AMD i grafiką AMD. To niemal dziwne, tak bardzo są podobne. To wspaniała sprawa z punktu widzenia AMD - żartował.
- Nie jest tajemnicą, że w poprzedniej generacji preferowany był Xbox 360 - wspominał. - Choć Sony miało kilka przyjaznych funkcji dla deweloperów, 360 było lepszą platformą do pracy. Sony poczyniło teraz duże postępy. Ich narzędzia deweloperskie od razu były duże lepsze niż w przeszłości. Jeśli chodzi o architekturę i strategię, podjęli decyzje koncentrujące się bardziej na graczach.
Carmack wciąż nie jest przekonany do Kinecta, wskazując ograniczenia w płynności i opóźnieniach.
- Niektóre standardowe interakcje w czujniku Kinect są słabo rozwiązane, jak utrzymywanie jednej pozycji i oczekiwanie na różne rzeczy. Kiedyś narzekałem na Apple, na ich myszkę z jednym przyciskiem. Można spojrzeć na Kinect jak na myszkę bez żadnych przycisków, obarczoną dodatkowymi opóźnieniami.
Programista z id Software wypowiedział się także na temat pierwotnej polityki Microsoftu na konsoli Xbox One. Reakcje graczy na restrykcyjne przepisy określił jako „interesującą” i dodał, że w przyszłości takie podejście jest nieuniknione.
- Jestem absolutnie przekonany, że to tylko czasowe rozwiązanie. Gdybyśmy cofnęli się 10 lat wstecz i mówili o wizji przyszłości, w której każdy ma w kieszeni telefon z GPS-em, uznano by nas za szaleńców. Rząd może uzyskać dostęp do dowolnego urządzenia i sprawdzać gdzie jesteśmy. Taką mamy sytuacją i jakoś z tym żyjemy. Przyzwyczaimy się do tego. Wiele z tych rzeczy jest nieuniknionych.
„Przeraża mnie, że niektórzy wciąż celują w 30 Hz w nowej generacji.”
W oczach Carmacka również reakcja na ograniczony dostęp do używanych gier była „niesprawiedliwa”.
- Osobiście jestem fanem posiadania wszystkich moich zakupów cyfrowych w jednym miejscu. Wszystkie moje rzeczy na iTunes, Amazonie czy Steamie. To pozytywna sprawa. Na pewno są lepsze i gorsze rozwiązania, ale bardzo szybko przestaniemy grać za pośrednictwem jakichś nośników optycznych.
Pomimo szeregu zmian na rynku, sama produkcja nowych tytułów pozostanie jednak „po staremu” w nowej generacji.
- Deweloperka zmienia się w mniejszym stopniu, niż może się wydawać. Mamy swoje sposoby na robienie określonych rzeczy.
- Nie wyrzucimy nagle milionów linii kodu, by zacząć od nowa. Wciąż potrzeba rdzeni procesora, by wyświetlić modele i cieniowanie. Tutaj dużo się nie zmienia, po prostu wszystkiego będzie więcej.
Jedyną zmianą, jakiej z niecierpliwością oczekuje Carmack, jest odejście od 30 klatek na sekundę na rzecz gier w 60 FPS i rozdzielczości 1080p.
- Przeraża mnie, że niektórzy wciąż celują w 30 Hz w nowej generacji - tłumaczył. - Na obecnym sprzęcie ciężko było uzyskać 60 FPS. Ale teraz mamy dużo więcej mocy. Oczywiście, można wrzucić jakieś skomplikowane cieniowanie i fizycznie realistyczne oświetlenie, ale i tak efekt nie będzie widoczny na nieskalibrowanych telewizorach, więc lepiej byłoby skupić się na płynniejszej rozgrywce.