Johnny Depp mógł zagrać w „Pulp Fiction”? Tarantino skomentował plotki
Miał wcielić się w Pumpkina.
Niedawno pojawiła się informacja, że Johnny Depp mógł wystąpić w filmie „Pulp Ficiton” i wcielić się w rolę Pumpkina. Reżyser produkcji, Quentin Tarantino, postanowił odnieść się do sytuacji i rozwiać wszelkie wątpliwości.
- W internecie pojawiają się informacje o mojej liście życzeń, jeśli chodzi o obsadę „Pulp Fiction” - mówi filmowiec w podcaście „2 Bears, 1 Cave”. - Nie wiedziałem dokładnie, który aktor ma zagrać jaką rolę, więc spisałem po prostu ogromną listę, z dużą liczbą nazwisk. Chciałem, żeby wstępnie zgodzili się zagrać, choć nie wiedziałem, czy to zadziała, czy złapię z nimi kontakt i czy w ogóle się sprawdzą w tych rolach. Chciałem, żeby byli zaklepani.
Okazuje się, że producenci filmu byli zachwyceni talentem Deppa i bardzo nalegali, aby aktor znalazł się w obsadzie. Nie uwzględniając zdania samego reżysera, Mike Medavoy ze studia TriStar Pictures planował dać mu rolę, którą Tarantino rozpisał dla Tima Rotha, gwiazdy takich tytułów jak „Wściekłe psy”, „Wykonać wyrok” czy „Mała Odessa”.
- Zapytałem go, czy naprawdę myśli, że Johnny Depp grający Pumpkina, który pojawia się w scenach otwierającej i kończącej film, sprawi, że produkcja zarobi więcej. Medavoy odpowiedział, że głowy sobie za to nie da uciąć, ale poczuje się lepiej - wyznał filmowiec.
Ostatecznie Tarantino nie uległ presji, a Roth znalazł się w obsadzie „Pulp Fiction”. Widowisko zarobiło ponad 200 milionów dolarów. Na dodatek reżyser został nagrodzony Oscarem za najlepszy scenariusz oryginalny.