Josef Fares: EA nie zarobi na A Way Out
Wydawca „był bardzo pomocny”.
W wywiadzie dla serwisu Sixth Axis, główny projektant A Way Out - Josef Fares - ujawnił, że Electronic Arts nie zarobi na sprzedaży tytułu, choć pełni rolę wydawcy gry.
- Coś wam powiem i proszę, zrozumcie mnie dobrze: charakter umowy dotyczącej tej gry sprawia, że EA nie zarobi ani jednego dolara - tłumaczy Josef Fares. - Wszystkie pieniądze powędrują do dewelopera - dodaje.
A Way Out to kolejna, po Brothers: A Tale of Two Sons produkcja twórcy stawiająca na kooperację postaci. Tytułu opowiadającego o przygodach braci nie wydawało Electronic Arts.
Deweloper zapewnia, że amerykańskie przedsiębiorstwo nie miało żadnego wpływu na kształt najnowszej produkcji.
- Jedyne co od EA otrzymałem, to wsparcie. Nie sprzeciwiali się wizji gry. Nie mogli, bo bym na to nie pozwolił. Byli za to niesamowicie pomocni.
Dodatkowo, Josef Fares podzielił się z dziennikarzami serwisu Gamespot informacjami na temat długości rozgrywki w A Way Out. Tytuł zapewni zabawę na 6-8 godzin. Należy jednak pamiętać, że dokonane wybory zmienią bieg historii. Dzięki temu, dopiero kilkukrotne przejście produkcji pozwoli zobaczyć wszystkie sceny.
Deweloper poinformował również, że nad projektem pracowało początkowo 10 osób. Liczba ta wzrosła potem do 40. Dla porównania, Brothers: A Tale of Two Sons tworzyło 12 pracowników.
Fares zarzekał się w wywiadzie, że nigdy nie stworzyłby gry z mikropłatnościami. Ponadto, nie zamierza zaprojektować tytułu dla jednego gracza, nawet w zamian za 10 milionów dolarów.
A Way Out zadebiutuje 23 marca na PC, PlayStation 4 i Xbox One. Gra wesprze kooperację lokalną i sieciową, jednak do rozgrywki wymagana będzie druga osoba - nie uświadczymy tutaj pomocy sztucznej inteligencji.
Za pośrednictwem specjalnej przepustki, nazwanej Friend Pass, tylko jeden z uczestników zabawy będzie musiał posiadać grę - druga osoba dołączy za darmo.