Już 100 tysięcy graczy czeka na niezależny horror o życiu na farmie. Od zapowiedzi nie minął miesiąc
We Harvest Shadows zapowiada się ciekawie.
Okazuje się, że połączenie elementów symulatora farmy i survival horroru może być nie tylko intrygujące, ale i opłacalne. Twórca niezależnego We Harvest Shadows pochwalił się, że jego projekt zebrał już 100 tysięcy wpisów na liście życzeń Steama.
„Moim niemożliwym do spełnienia celem było zebranie 100 tysięcy wpisów We Harvest Shadows w rok, a tymczasem udało mi się to w 22 dni” - pochwalił się David Wehle w serwisie X. Grę po raz pierwszy pokazał 20 sierpnia, bez konkretnej daty premiery, ale z zapowiedzią wersji demonstracyjnej.
Oficjalne demo możemy dziś sprawdzić na Steamie. Akcję We Harvest Shadows oglądamy z perspektywy Garetta - zmęczonego wielkim miastem faceta, który postanawia szukać szczęścia i wolności na spokojnej działce w dziczy.
Za dnia głowę zajmują mu podstawowe zajęcia: zbieranie drewna i jedzenia, podlewanie roślin czy rozbudowa farmy. Niespodzianka nadchodzi dopiero w nocy, gdy sielankowe życie bohatera przerywają niepokojące dźwięki i wizje. „Czy Garrett jest tu rzeczywiście sam? A może jest obserwowany przez coś kryjące się w cieniu?” - pada pytanie.
Jako że prowadzenie roli nie jest tak kolorowe, jak mogłoby się wydawać, w przerwach między badaniem tajemniczych zjawisk Garett stara się zarobić na nowe narzędzia, a nawet i samochód. Równie ważne jest ulepszanie i sprzątanie farmy, aby „zapobiec zjawiskom paranormalnym i odzyskać przejrzystość umysłu”.
We Harvest Shadows to jednak przede wszystkim gra oparta na fabule. Ważne fragmenty życia Garetta poznamy przez retrospekcję i wpisy w dzienniku, a całość ma składać się z głębokich i osobistych historii, inspirowanych psychologicznymi horrorami. Zagramy na PC i niesprecyzowanych jeszcze konsolach - na razie bez konkretnej daty premiery.