Skip to main content

Kampania Call of Duty: Modern Warfare 3 zawodzi. Ostra krytyka recenzentów i graczy

Jedyna nadzieja w multiplayerze i zombie.

Okazuje się, że rozczarowująca długość kampanii Call of Duty: Modern Warfare 3 to nie jedyny problem gry. Z recenzji i opinii graczy w sieci wyłania się obraz nudnej, pełnej zapychaczy, stworzonej w pośpiechu i bez pomysłu przygody fabularnej.

Coraz bardziej prawdopodobna zdaje się teoria o tym, że Modern Warfare 3 początkowo miało stanowić jedynie DLC do Modern Warafare 2, ale twórcy zdecydowali się na wydanie jej w formie większej gry w pełnowymiarowej cenie. Tak wynikało z raportów dziennikarza Jasona Schreiera, a gotowy produkt zdaje się to potwierdzać. Kampanię można przejść w średnio 3-4 godziny, ale nawet tej krótkiej przygodzie wiele brakuje do ideału.

Jedną z pierwszych ocen w recenzji wystawiło IGN, nagradzając kampanię Modern Warfare 3 notą 4/10. „Gra popełnia największy z możliwych grzechów dla thrillera akcji, którego akcja rozgrywa się w różnych miejscach świata: jest nudna” - czytamy w publikacji. „Tak, gunplay nadal jest świetny, a grafika i oprawa dźwiękowa są na najwyższym poziomie, ale nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że gram w bardziej błyszczącą, mniej subtelną wersję czegoś, w co grałem już zbyt wiele razy”.

W słowach nie przebiera natomiast recenzent VGC. Kampania nie dostała od serwisu oceny, ale została opisana jako „krótka, płytka strata czasu, która bardziej przypomina zobowiązanie niż grę wideo”. Tytuł otrzymał tylko jeden „plus” w recenzji - za dobrą misję otwierającą.

GameSpot wprost mówi o najgorszej odsłonie wśród rebootów Call of Duty (ocena 5/10), a GamesRadar uważa, że gra sprawia wrażenie „sklejonej” bez większego pomysłu, a nie zaprojektowanej.

Od krytyki nie powstrzymał się nawet JackFrags, youtuber specjalizujący się w strzelankach, który ma raczej łagodne usposobienie i unika negatywnych komentarzy. „Z 14 misji w grze, powiedziałbym, że dobrze bawiłem się przy trzech” - podsumowuje Jack. Twierdzi jednocześnie, że kampanię MW3 dałoby się naprawić, gdyby wyciąć z niej wszystkie „zapychacze”, niepotrzebne wątki i postacie. Gra przyjęłaby wtedy jeszcze krótszą formę, zbliżoną do DLC - czyli prawdopodobnie taką, jaką miała być w pierwotnych zamierzeniach.

Jedną z najbardziej widocznych form wspomnianych „zapychaczy” są tzw. otwarte misje, które rzucają graczy na bardziej przepastne przestrzenie w celu wykonania wskazanych zadań. Problem w tym, że - zgodnie z opiniami graczy i recenzentów - te zadania są niezwykle nudne, a do tego rozgrywają się na skrawkach pochodzących z map trybu Warzone.

Po prostu wzięli mapę z Warzone, wrzucili do środka głupie AI, i wysłali nas na fetch questy. To właściwie tryb DMZ solo, zakamuflowany jako kampania” - napisał KarmaPolice10 na Reddicie.

Nie mogę uwierzyć, że nazwali tę grę Modern Warfare 3, bo to największy przejaw leniwstwa jaki kiedykolwiek widziałem w kampanii” - wtóruje shadedusky.

Znany fanom strzelanek youtuber Nano także nie pozostawia złudzeń i nazywa Modern Warfare 3 „najgorszym Call of Duty, w które kiedykolwiek grał”. „Tak, jest nawet gorsze niż Vanguard. Nie żartuję” - stwierdza.

Wydaje się, że jedynym, co mogłoby uratować Call of Duty: Modern Warfare 3, jest tryb multiplayer oraz zombie. Te zadebiutują w momencie „oficjalnej” premiery gry, czyli 10 listopada.

Zobacz także