Kate Walker wraca w klasycznym stylu - graliśmy w Syberię 3
Rozgrywka wierna oryginałowi.
Choć od wydania drugiej części Syberii minęło już kilkanaście lat, trzecia odsłona wydaje się raczej ewolucją i rozwinięciem, a nie grą oferującą zupełnie świeże podejście. Lepsze animacje, praca kamery oraz ciekawie pomyślane zagadki nie zmieniają faktu, że rozgrywka pozostaje wierna oryginałowi - co pewnie ucieszy fanów klasyki.
Najnowsza przygoda Kate Walker zaczyna się niedługo po wydarzeniach z Syberii 2. Bohaterka niemal traci życie, a na ratunek przychodzi jej znane z poprzednich części plemię Yukoli, podróżujące do świętych ziem na olbrzymich, futrzastych strusiach.
W dostępnym podczas pokazu fragmencie rozgrywki Kate dochodzi do siebie w szpitalu, który szybko okazuje się nie być zbyt miłym i przyjaznym miejscem, a następnie wyrusza wraz ze śnieżnymi nomadami w podróż, ścigana przez nowych i starych wrogów.
Pod względem rozgrywki Syberia 3 to dość klasyczna gra przygodowa. Będziemy eksplorować lokacje, zbierać i łączyć ze sobą przedmioty i rozwiązywać zagadki, by otworzyć dalszą drogę. Niektóre wyzwania, takie jak ustawianie ramion dość specyficznego klucza, testują naszą spostrzegawczość, podczas gdy inne wymagają uważnego przeszukiwania pomieszczeń i wsłuchiwania się w wypowiedzi bohaterów niezależnych.
Co ważne, twórcy dają nam odrobinę swobody w poszukiwaniu rozwiązań zagadek - nie jesteśmy skazani na słuchanie każdej rozmowy, nie musimy też obawiać się, że przegapiwszy jakiś ślad, nie będziemy mogli pójść dalej. Jeżeli znajdziemy kluczowe przedmioty, możemy kontynuować przygodę.
Trzecia część Syberii dość mocno nawiązuje do poprzednich odsłon, co nie powinno być zaskoczeniem. Zobaczymy co najmniej jednego starego znajomego, przyjdzie nam też kontynuować wątki rozpoczęte w części pierwszej czy drugiej. Nawiązania widoczne już od pierwszych minut mogą być nieoczywiste dla nowego gracza, jednak w wersji demonstracyjnej stanowiły zaledwie wątek poboczny, uzupełniający główną przygodę.
Krokiem naprzód dla serii jest przejście do trójwymiaru. Plansze nie są już statycznymi scenami, między którymi przełączamy się dochodząc do krawędzi ekranu. Kamera śledzi nasze ruchy, przestawiając się jedynie, gdy wchodzimy do nowych pomieszczeń. Możliwość oglądania przedmiotów z każdej strony oznacza, że niektóre zagadki wymagają uważnego analizowania podniesionych narzędzi i poszlak.
Lokacje wyglądają w większości całkiem nieźle. Nie obserwujemy graficznych fajerwerków, jednak poziom wykonania wydaje się zadowalający. Niestety, zdarzają się wyjątki od tej reguły - w jednej z bardziej dynamicznych scen, gdzie atakują nas mechaniczne psy, animacje wyglądają dość groteskowo, a praca kamery pozostawia sporo do życzenia. Pozostaje mieć nadzieję, że problemy tego typu zostaną wyprostowane do premiery.
Pewne obawy wzbudza realizacja dialogów. Trudno powiedzieć, czy winna jest polska lokalizacja czy oryginalny scenariusz, niektóre rozmowy brzmią jednak sztywno, jakby każda z postaci wypowiadała swoją kwestię luźno tylko nawiązując do tego, co usłyszała chwilę wcześniej. Stosowane czasem skróty myślowe sprawiają, że czasem nie chce się prosić bohaterów niezależnych o rady.
Syberia 3 powstaje w oparciu o filozofię projektowania gier przygodowych sprzed kilkunastu lat - choć w nowej odsłonie widać postęp technologiczny, rozgrywka bazuje na pomysłach, którymi kierowali się deweloperzy w poprzednich częściach. Pełna wersja pozwoli się ostatecznie przekonać, czy takie podejście zda egzamin w 2017 roku.