Keira Knightley o byciu „obiektem pożądania”. Kulisy roli w „Piratach z Karaibów”
Krzywdząca seksualizacja.
Keira Knightley szczerze opowiedziała o kulisach udziału w serii „Piraci z Karaibów”, gdzie wcielała się w postać Elizabeth Swann. Aktorka przyznała się, że wielki komercyjny sukces znanego cyklu wiązał się dla niej z poważnymi konsekwencjami.
- Miałam niezłe wejście w dorosłe życie, ale i ekstremalne lądowanie z powodu doświadczenia sławy w bardzo młodym wieku - wyznała w rozmowie z magazynem Harper's Bazaar. Zwróćmy uwagę, że pierwsza część „Piraci z Karaibów: Klątwa Czarnej Perły” pojawiła się na ekranach w 2003 roku. Artystka miała wtedy zaledwie 18 lat.
- Moja bohaterka była obiektem pożądania wszystkich wokół. Nagle zaczęłam być postrzegana przez jej pryzmat. To dość interesujące, bo gdy zaczynałam pracę jako aktorka, miałam wizerunek chłopczycy, a po tym filmie byłam postrzegana jako ktoś zupełnie inny. To było dla mnie bardzo ograniczające. Czułam się, jakbym została zamknięta w klatce. Kompletnie tego nie rozumiałam - powiedziała.
Aktorka stwierdziła również, że w karierze nie pomagała jej natura perfekcjonistki. - Byłam dla siebie niesamowicie surowa. Nigdy nie byłam wystarczająco dobra. Cały czas chciałam być lepsza. Byłam niezwykle zdeterminowana i szalenie ambitna. To potwornie wyczerpujące. Patrząc na to z perspektywy czasu, w gruncie rzeczy podziwiam zapał tej młodej dziewczyny, którą byłam. Teraz, nie mając już tego w sobie widzę, jakie to było nadzwyczajne - zaznaczyła.
Pamiętajmy, że Knightley zagrała w dwóch kolejnych filmach z serii „Piraci z Karaibów”. W 2006 roku wystąpiła w „Skrzyni umarlaka” a w 2007 roku w „Na krańcu świata”. Pierwsze trzy odsłony cyklu zgarnęły blisko 2,7 miliarda dolarów, według danych Box Office Mojo. Aktorka za to niedługo wystąpi w ciekawym thrillerze „Boston Strangler”. Premiera 17 marca na platformie Disney+.