Skip to main content

Kiedyś chciał zakazać GTA, dzisiaj Jack Thompson chwali gry wideo

Ale zdania raczej nie zmienił.

Jack Thompson „słynął” przed laty jako aktywista starający się zakazać dystrybucji brutalnych gier wideo czy też rapu. W późniejszym okresie skompromitowany i usunięty z palestry, dziś wydaje się mieć nieco inne zdanie.

Przynajmniej częściowo. Były prawnik pojawi się jutro w podcaście Simona Parkina, lecz opublikowany już zwiastun sugeruje pewną zmianą nastawienia. Nie jest oczywiście wykluczone, że to wypowiedź wyrwana z kontekstu, a pełna wersja wywiadu wybrzmi w innym tonie.

- Widziałem, jak pomagają niepełnosprawnym dzieciom, z trudnościami w uczeniu się i innymi niepełnosprawnościami - przyznaje Thompson, zapytany o to, czy widzi jakieś pozytywy gier wideo.

- Technologia to niesamowita rzecz. Właśnie obejrzałem „Oppenheimera”, który moim zdaniem zasługuje na Oscara za najlepszy film. To niesamowity film, pod wieloma względami. Weźmy rozszczepienie jądrowe. Może oświetlić miasto. Technologia jest więc neutralna. To, co się z nią dzieje w rękach złych, obojętnych lub dobrych ludzi zależy od ich motywacji. Ale technologia jest neutralna.

- Gry wideo są prawdopodobnie najlepszym narzędziem nauczania, jakie kiedykolwiek wynaleziono, ze względu na fakt, że grafika ma obecnie kinową jakość - ciągnie były prawnik. - Można powiedzieć, że rzeczywistość nie wygląda tak dobrze jak rzeczywistość wirtualna. Interaktywny charakter gier wideo sprawia, że są tak niesamowicie potężne. Coś w nich robimy. Nie oglądamy biernie filmu. Jesteś aktywną postacią lub aktywnie uczymy się czegoś ważnego.

Brzmi więc całkiem miło, choć Thompson zapewne nie bez powodu podkreśla edukacyjne walory gier wideo, a nie strzelanie w Doom czy kradzież samochodów w Grand Theft Auto, którego sprzedaż starał się zablokować w co najmniej pięciu stanach USA.

Jeszcze w 2022 roku były prawnik zapewniał w rozmowie z serwisem The Verge, że zdania na temat gier wideo nie zmienił. Gdy po raz pierwszy zobaczył GTA 3, zrobiło mu się niedobrze, ponieważ „nie oglądaliśmy czegoś pasywnie, a braliśmy w tym udział” - wspominał.

Zobacz także