Skip to main content

Killzone Shadow Fall z kooperacją, ale Guerrilla planuje kolejny ruch

RPG z otwartym światem?

Studio Guerrilla Games w pocie czoła pracuje nad czteroosobowym trybem kooperacji do Killzone Shadow Fall na PlayStation 4, ale w sekrecie rozwijany jest także całkiem nowy projekt na tę konsolę.

Deweloperzy z Holandii zapewniają, że następny projekt zyska dzięki zebranemu doświadczeniu oraz dostępowi do ostatecznej wersji sprzętu, o czym nie mogło być mowy w przypadku futurystycznej strzelanki, wydanej w listopadzie ubiegłego roku razem z PS4.

Producent Poria Torkan przyznaje w rozmowie z Eurogamerem, że przygotowanie tytułu startowego na PS4 było szczególnie trudne, ponieważ pod uwagę trzeba było brać ciągle zmieniającą się specyfikacje techniczną, choć Guerrilla - jako studio należące do Sony - miało informacje z pierwszej ręki.

- Najlepsza metafora dla produkcji tytułu startowego, to jazda samochodem wyścigowym po torze, który nie jest jeszcze do końca zbudowany - mówi Torkan. - Staraliśmy się osiągnąć założenia, ale w międzyczasie sprzęt był dopracowywany: biblioteki, kontroler, wszystko.

Ponieważ strzelanie do tak ruchomego celu nie należy do łatwych zadań, twórcy skoncentrowali się na mniejszej liczbie opcji. Stąd na przykład brak trybu kooperacji w dniu premiery.

- Należy skupić się na zaplanowanych rzeczach, by przygotować je w odpowiedni sposób - wyjaśnia Torkan. - Dlatego też ważne było dla nas posiadanie obszernej, rozbudowanej kampanii i opowiedzenie naszej historii, z zaplanowaną mechaniką rozgrywki oraz dobrym trybem sieciowym - z odpowiednią liczbą poziomów w dniu premiery i następnymi mapami w planach.

- Określenie takiego zakresu, w połączeniu z problemami tytułu startowego, nowym sprzętem i koniecznością przebudowywania silnika, nie pozwoliło znaleźć czasu na kooperację.

- Niemniej, ogłosiliśmy, że taki tryb powstanie i zapowiedzieliśmy, że posiadacze przepustek sezonowych dostaną go za darmo, ale prace rozpoczęliśmy dopiero po premierze Shadow Fall. Były plany, ale nie wiedzieliśmy, jak całość będzie wyglądała. Zaczęliśmy od: „OK, co to będzie za kooperacja?”, ale dopiero po wydaniu gry.

Tryb Intercept bazuje na czterech klasach postaci, odpierających fale przeciwników. Innowacją jest także dodanie plecaka odrzutowego - opcji lubianej w Killzone 3, lecz nieobecnej w Shadow Fall.

- Na tym trzeba się właśnie skoncentrować podczas produkcji tytułu startowego - mówi Torkan. - Oczywiście, chcesz dodać plecaki odrzutowe, sekcje z prowadzeniem pojazdów i mechy. Ale musieliśmy już przeprojektować silnik i przygotowaliśmy nowy moduł sieciowy. Jeśli mielibyśmy dodać wszystkie te rzeczy, byłoby zbyt wiele zróżnicowania. Tymczasem teraz mieliśmy czas i powód, by do tych pomysłów wrócić.

Kooperacja naśladuje tryb wieloosobowy, z rozdzielczością 960x1080. W wykorzystaniu jest nowatorska technologia skalowania obrazu, określana jako „czasowa reprojekcja”, łącząca piksele i wektory ruchu z kilku niższych rozdzielczości, tworząc obraz w pełnym 1080p.

Eurogamer miał okazję sprawdzić Intercept w działaniu w ubiegłym tygodniu. Demo działało w 30 klatkach na sekundę, bez blokady płynności, więc większość poziomów osiągała poziom 40 czy 50 FPS. Torkan dodaje, że do premiery DLC w czerwcu zostało jeszcze trochę czasu, a deweloperzy mogą zdecydować się na dodanie opcji zablokowania klatek, jak w pełnej grze.

- Kooperacyjne potyczki nie polegają na rywalizacji, więc dużo ważniejsza jest dla nas moc w zakresie sztucznej inteligencji. W ten sposób możemy wyświetlić na ekranie 30 czy 40 przeciwników wykonujących szeroki zakres czynności. Do tego odpowiednie efekty i wydarzenia środowiskowe, ogień z moździerzy i cztery osoby, latające z plecakami odrzutowymi - mówi Torkan.

- Ważniejsze niż 60 klatek na sekundę ze słabszymi efektami było dla nas osiągnięcie jakości oprawy, z której słynie Guerrilla. W mojej opinii rozgrywka jest płynna.

„Ważniejsze niż 60 klatek na sekundę ze słabszymi efektami było dla nas osiągnięcie jakości oprawy, z której słynie Guerrilla”

Producent Killzone Shadow Fall, Poria Torkan
Zobacz na YouTube

Torkan dodaje, że jest zadowolony z premiery Killzone Shadow Fall. Gra sprzedała się dobrze i zasłużyła na pozytywne oceny w recenzjach.

Wskazał jednak na koncept Killzone jako „usługi”. Wielu deweloperów myśli tak o swoich nowych projektach, planując kolejne aktualizacje, łatki czy nowe mapy.

- Dochodzimy do punktu w branży, gdy większość firm widzi premierę gry jako początek czegoś większego, a nie koniec prac - przyznał producent. - Jeśli spojrzymy na obecny tryb sieciowy Killzone Shadow Fall, w porównaniu z wersją premierową, na liczbę patchy, nowych opcji, jak wsparcie dla klanów, rozmowy głosowe, balans broni... Mamy opcje w stylu głosu społeczności, gdzie gracze mogą głosować, co chcą zobaczyć w następnej kolejności.

- Nie tylko nasze studio robi coś takiego. Chcemy wykorzystać komentarze społeczności i własne statystyki, co przydaje się między innymi do zrównoważenia broni.

- Gry stają się coraz częściej usługami. W tym sensie jestem więc zadowolony z premiery, ponieważ wydaje mi się, że mamy solidną podstawę. Na szczęście sprzedaż jest bardzo dobra. Kontynuowaliśmy wsparcie i nadal zamierzamy to robić.

Guerrilla ma dowody na poparcie swojej tezy. Dodatkowe mapy dostępne są za darmo, a trzecia z nich - Canyon - debiutowała w ubiegłym tygodniu. Torkan dodaje, że w planach są już następne.

DLC Intercept nie będzie jednak darmowe i ukaże się jako dodatek, także w samodzielnej wersji, bez wymogu posiadania podstawowego Shadow Fall.

- Jesteśmy z tego zadowoleni - mówi producent. - Niektórzy nie lubią rywalizacji w sieci, ale cenią kooperację, więc powinno ich to zainteresować.

Intercept otrzyma na start cztery mapy, a sześć kolejnych zaplanowano na okres po premierze - za darmo dla posiadaczy przepustek sezonowych.

- Plan jest podobny do standardowego trybu sieciowego. Będziemy wydawać łatki i szlifować szczegóły. Planujemy szerokie wsparcie - zapewnia Torkan.

Rozszerzenie rozgrywek multiplayer w postaci dodatku planowane jest także dla Shadow Fall. Format będzie inny niż wydany wcześniej dodatek The Insurgent Pack DLC, ale „na podobnych zasadach”.

- Opracowujemy mapy. Zależy to też od tego, jak poradzi sobie dodatek z kooperacją. Jeśli spodoba się wielu osobom, na pewno chętniej przyjrzymy się innym możliwościom.

„Jeśli porównamy Shadow Fall do pierwszych gier na PS3 i uznamy to za pierwszą generację tytułów, to kto wie, gdzie będziemy za cztery czy pięć lat.”

Assault, Marksman, Medic i Tactician - cztery klasy postaci w Intercept

Poza Shadow Fall, Guerrilla zajmuje się też całkiem nową grą na PS4, reprezentującą podobno gatunek gier RPG z otwartym światem. Prace trwają już od jakiegoś czasu, ale jak rozumiemy, tytuł nie pojawi się jeszcze na targach E3 w przyszłym miesiącu.

We wrześniu ubiegłego roku, główny projektant Shadow Fall przyznał, że kolejny tytuł jest „całkiem inny niż Killzone”.

- Nie mogę zdradzić, co to dokładnie będzie, ale prace są w toku - mówił wówczas Eric Boltjes.

Torkan także nie chce powiedzieć nic więcej.

- To super projekt! I bardzo ekscytujący dla nas czas. Zabiją mniej, jeśli powiem choć słowo.

Bez względu na ostateczny kształt nowej gry, możemy spodziewać się, że będzie jeszcze lepsza niż Shadow Fall, przynajmniej pod względem technicznym.

- Jeśli porównamy Shadow Fall do pierwszych gier na PS3 i uznamy to za pierwszą generację tytułów, to kto wie, gdzie będziemy za cztery czy pięć lat - przyznał.

- Wystarczy zerknąć, jak wyglądały pierwsze tytuły na PS3, a potem zestawić je z The Last of Us czy GTA 5. To niesamowite. O to właśnie chodzi. Mieliśmy dwa i pół roku na wymyślenie, co chcemy zrobić z naszym silnikiem i półtora roku na wymyślenie, co chcemy zrobić ze sprzętem. Wyobraźmy sobie, gdy podobnie zaawansowane technicznie studio będzie pracowało cztery czy pięć lat.

- Dostaniemy naszą szansę!

Zobacz także