Skip to main content

Kojima użył słowa „abandoned”. Gracze sądzą, że to kolejna wskazówka

W rocznicę premiery P.T.

Tajemniczy horror Abandoned na PlayStation 5 kolejny raz jest w centrum zainteresowania graczy, którzy sądzą, że w rzeczywistości mamy do czynienia z całkiem innym projektem - być może z nowym Silent Hill.

Hasan Kahraman, założyciel odpowiedzialnego za prace studia BlueBox Game, w przeszłości zapewniał już, że faktycznie istnieje, nie jest aktorem, a jego firma pracuje nad własnym, niezależnym projektem. To w żadnym stopniu nie uspokaja jednak ciągłych spekulacji.

Zobacz na YouTube

Wczoraj - 12 sierpnia - wypadła siódma rocznica premiery aplikacji P.T., stanowiącej interaktywny teaser właśnie dla Silent Hills, gdy za projekt w Konami odpowiedzialny był jeszcze Hideo Kojima.

Nie byłoby w tym nic specjalnie interesującego, gdyby nie fakt, że słynny japoński producent - także wczoraj - pochwalił się na Twitterze, że otrzymał powieść graficzną „Morderstwo w porzuconym parku rozrywki”.

To także nie byłoby jeszcze nic ciekawego, gdyby nie słowo „porzucony”, które przetłumaczyć można właśnie na „abandoned” (Kojima pisał po japońsku). Gracze od razu połączyli punkty i sugerują, ze deweloper bawi się w ten sposób z fanami.

Zobacz na YouTube

Choć Kahraman zapewniał, że Abandoned nie ma żadnego związku z Kojimą lub Konami, to jednocześnie jego studio opublikowało obrazek mężczyzny z zasłoniętym okiem - nieco w stylu Metal Gear - oraz rozmytym napisem w tle. Prawie da się z niego wyczytać „Welcome to Silent Hill”.

Jest też kwestia interaktywnej aplikacji, która ma pokazać trailer horroru BlueBox Game. Program na PlayStation 5 był już wielokrotnie przekładany. Ostatnia zmiana planów była podobno związana z publikacją łatki, ale w bazie danych Sony nie znaleziono żadnej wzmianki o patchu.

Wszystkie te wątki sprawiają, że Abandoned jest obecnie jednym z najczęściej dyskutowanych tematów w świecie gier wideo. Gracze wydają się być podzieleni na dwa główne obozy. Jeden widzi w tych wydarzeniach zapowiedź czegoś większa, podczas gdy drugi ostrzega, że czeka nas ogromne rozczarowanie.

Zobacz także