Kolejne kontrowersje wokół filmu Borderlands. Animatorzy Claptrapa pominięci w napisach końcowych
Jeden z nich zauważa, że to częsty problem w branży filmowej.
Wydany niedawno film Borderlands spotkał się z bardzo chłodnym przyjęciem zarówno wśród krytyków, jak i widzów. Sytuacja wokół ekranizacji gry zrobiła się jednak jeszcze bardziej nieprzyjemna, ponieważ kluczowi specjaliści od efektów specjalnych zostali pominięci w napisach końcowych.
„Trzy lata temu wprawiałem w ruch model 3D Claptrapa do filmu Borderlands. Pracowałem nad nim przez 5 miesięcy bez przerwy. Ani ja, ani artysta, który stworzył model robota (i z którym blisko pracowałem przez cały ten czas) nie zostaliśmy wspomniani w napisach końcowych” - napisał w mediach społecznościowych filmowiec Robbie Reid. Pracował on przy ekranizacji jako tzw. rigger, czyli osoba tworząca wirtualny szkielet do późniejszego animowania ruchu cyfrowych modeli.
Reid zauważa, że być może on i jego kolega po fachu nie zostali uwzględnieni w napisach, ponieważ opuścili szeregi studia odpowiadającego za modele 3D jeszcze w 2021 roku. Niemniej model, który został użyty w finalnej wersji obrazu, to bez wątpienia ich dzieło. Animator dodał także, że sam nie przykłada dużej wagi do tego konkretnego incydentu. Chce jednak wykorzystać tę okazję do nagłośnienia szerszego problemu w branży - pomijanie członków ekipy filmowej w napisach końcowych zdarza się niestety nagminnie.
„Nie przejmuję się tym za bardzo. Pojawiałem się w napisach wielu innych filmów, którymi mogę się szczycić w swoim portfolio. Ale pominięcie w napisach końcowych może być bardzo problematyczne dla wszelkich początkujących filmowców. To bardzo rozczarowujące i utrudnia weryfikację, przy jakich produkcjach dana osoba faktycznie pracowała” - tłumaczy Reid.
„Aż dotąd miałem wyjątkowe szczęście, że zawsze pojawiałem się w napisach końcowych. Boli mnie tylko, że ten pierwszy raz musiał się zdarzyć przy moim ostatnim projekcie dla studia, a dodatkowo chodzi tu o tak ikoniczną postać” - dodaje filmowiec. „A do wszystkich, którzy mówią, że film i tak jest tragiczny, więc nie ma się czym chwalić: artyści zawsze powinni zostać wymienieni w napisach końcowych, niezależnie od jakości tytułu. To nie wymaga dużo zachodu. Jestem dumny z pracy, którą zrobiłem ze swoim zespołem i uważam, że nasz wkład w film wygląda świetnie”.