Kolejne zwolnienia w studiu Crytek
Firma nadal boryka się z problemami finansowymi.
Podjęta w grudniu ubiegłego roku decyzja o zamknięciu pięciu oddziałów najwyraźniej nie przełożyła się na poprawę sytuacji finansowej Cryteka. W studiu doszło do kolejnych zwolnień.
Z pracą pożegnało się 15 osób z głównej siedziby firmy w niemieckim Frankfurcie. Większość zatrudniona była w działach odpowiedzialnych za kwestie wydawnicze i marketingowe.
Najpierw wiadomość o zwolnieniach przekazało Eurogamerowi pragnące zachować anonimowość źródło, później informację oficjalnie potwierdzili przedstawiciele Cryteka.
Współzałożyciel i dyrektor zarządzający studia - Avni Yerli - wyjaśnił, że firma jest w trakcie zmiany priorytetów swojej działalności. Deweloperzy chcą skoncentrować się na tworzeniu gier i rozwoju technologii.
Obecnie Crytek zajmuje się darmową strzelanką Warface, której wydawcą zostało niedawno rosyjskie Mail.ru. Zarabia też pieniądze sprzedając innym zespołom licencję na autorski silnik CryEngine.
- Niestety, jednym z nieuniknionych efektów takiego procesu są zwolnienia, które dzisiaj ogłosiliśmy - tłumaczy Yerli.
- Każdej osobie w Cryteku jesteśmy bardzo wdzięczni za ciężką pracę i poświęcenie. Członkowie zespołu, z którymi musimy się pożegnać, otrzymają kompleksowe wsparcie, które będzie wyrazem naszej wdzięczności - dodaje.
Dyrektor podkreśla, że studio pomoże swoim byłym pracownikom w znalezieniu nowego zatrudnienia.
Jeden z anonimowych informatorów zdradził Eurogamerowi, że Crytek nie zapłacił jeszcze członkom zespołu pensji za poprzedni miesiąc. W ubiegłym roku z powodu zaległych wynagrodzeń z firmy odeszło wiele osób.
Większość dołączyło do Cloud Imperium Games, które odpowiedzialne jest za kosmiczny symulator Star Citizen. Jak się dowiedzieliśmy, morale w studiu twórców silnika CryEngine są niskie.
Warto wspomnieć, że w ciągu minionych trzech lat Crytek nie wydał żadnego wysokobudżetowego tytułu. Poza wspomnianą strzelanką Warface, deweloperzy zajmowali się grami tworzonymi z myślą o rzeczywistości wirtualnej - The Climb i Robinson: The Journey. Obie nie wypracowały dużych zysków.