Komu wierzyć w sferze seksu w Starfield
To jak to w końcu ma być?
BLOG | Starfield wzbudza dziwne zainteresowanie tym, jakiego rodzaju treści dla dorosłych znajdą się w grze. Po ostatnich ocenach kategorii wiekowej pojawiło się kilka sprzecznych narracji, więc może przyjrzyjmy się temu, czego spodziewać się po nowej grze Bethesdy.
Niedawno pojawił się raport australijskiego urzędu zajmującego się nadawaniem grom kategorii wiekowej, z którego wynika, że Starfield jest co prawda produkcją dla dorosłych, ale nie uświadczymy tu „żadnych scen seksu” - pojawi się jedynie „delikatna nagość”. W sieci rozgorzała dyskusja na temat scen łóżkowych w RPG od Bethesdy, a raczej ich braku. Tymczasem ocena innego urzędu sugeruje coś odwrotnego.
Amerykańsko-kanadyjska organizacja ESRB przyznała Starfield kategorię M (odpowiednik europejskiego PEGI 18), a w uzasadnieniu czytamy, że grze znajdziemy „krew, wulgarne słownictwo, sugestywne motywy, używanie narkotyków oraz przemoc”. Sugestywne treści należy rozumieć w tym przypadku jako sceny nacechowanie erotycznie. Oceny zdają się sobie przeczyć, więc jak to w końcu będzie ze Starfield?
ESRB wujaśnia na swojej stronie, że w grze pojawią się „dialogi między postaciami po dzieleniu łózka” i podano nawet kilka przykładów. Jednym jest cytat nawiązujący prawdopodobnie do tytułu filmu Krzysztofa Zanussiego: „Życie to choroba przenoszona drogą płciową, która jest w 100% śmiertelna”. Usłyszymy też „Nie mam nic przeciwko odrobinie szaleństwa, ale następnym razem spróbujmy może bez plecaków odrzutowych” czy „À propos oglądania gwiazd... to było niesamowite”.
Patrząc na to, co mówią postacie po „scenach łóżkowych”, łatwo można domyślić się, że poniekąd urzędnicy z obu organizacji mają rację. Wymienione przykłady jako żywo przypominają to, co usłyszeć można w Fallout 4 po tym, jak położymy się spać z towarzyszem, z którym łączy nas coś więcej, niż tylko przyjaźń. I właśnie tego i tylko tego należy spodziewać się po Starfield.
W Fallout 4 można rozwinąć relacje z towarzyszami do tego stopnia, że stają się oni partnerami postaci graczy. Sceny sypialniane wyglądają jednak tak, że po aktywowaniu łóżka ekran zostaje wyciemniony i widzimy okienko menu pokazujące czas snu. Po przebudzeniu towarzysz wstaje z łóżka i mówi coś sugerującego, że noc była namiętna, ale nic poza tym. Gracz otrzymuje za to czasowy profit dający bonus do zdobywanego doświadczenia.
Z opisów ESRB oraz ACB dość jasno wynika, że w Starfield sceny seksu będą wyglądały dokładnie tak, jak w Fallout 4. Można zatem powiedzieć, że znajdziemy tu sugestywne motywy - bo sugerują seks - ale samego seksu nie będzie. I nie powinno to być zaskoczeniem dla osób, które grały wcześniej w inne gry Bethesdy (bez modów), ponieważ ostatnie, z czego słynie studio z Maryland, to obrazowe pokazywanie relacji międzyludzkich niczym w Wiedźminie czy Mass Effect.
Dlaczego warto sięgnąć po „Legendy gier wideo”?
Dzięki książce poznasz największych twórców gier wideo w historii, a przy okazji dowiesz się, jak wielki był ich wpływ na wszystkie kolejne gry, również dzisiejsze hity, w które grasz na co dzień.
Kto pierwszy poruszył postacią na ekranie, jak narodziły się komputerowe RPG-i, dlaczego grom tak blisko do filmów, kto wymyślił otwarte światy, jak narodziły się strzelanki czy wreszcie, który znany twórca poleciał w kosmos jako drugi cywil w historii.