Skip to main content

Kontrowersyjna moc w Assassin's Creed Mirage ma sens - wyjaśnia Ubisoft

Basim nie jest czarodziejem.

Obiecywany powrót do korzeni w Assassin's Creed Mirage sprawdził się ostatecznie bardzo dobrze, ale Ubisoft i tak nie powstrzymał się od dodania do gry nieco bardziej „współczesnych” elementów. Kilka dni po premierze w końcu dowiedzieliśmy się, skąd Basim wziął swoje tajemnicze moce.

Kontrowersje wokół magicznych zdolności protagonisty zdążyła rozbudzić pierwsza oficjalna prezentacja na zorganizowanym w czerwcu Ubisoft Forward. Jak na produkcję nawiązującą do pierwszych odsłon serii, w których liczyła się przede wszystkim subtelność i odpowiednie podejście do celu, umiejętnośc pozwalająca na błyskawiczną eliminację kilku przeciwników naraz nie wyglądała zbyt dobrze.

Jak się jednak okazuje, mechanika nie opiera się na magii ani tajemniczych wpływach starożytnej cywilzacji, a jest poprostu... glitchem Animusa. Przynajmniej takie wyjaśnienie otrzymał od francuskiego wydawcy Wesley LeBlanc - dziennikarz serwisu GameInformer.

Zapytałem o to Ubisoft Bordeaux, gdy odwiedziłem studio w związku z naszą okładką o Mirage” - napisał LeBlanc. „I tak - [umiejętność] istnieje ponieważ jest zabawna i fajna, ale wyjaśnili też, że pod względem fabularnym Basim jest tak szybki, że animus czasami ma trudności z nadążaniem za jego wspomnieniami, stąd efekt glitcha”.

I wszystko jasne. Basim tak czy siak wyróżnia się nadludzką wytrzymałością i sprawnością, ale przynajmniej nie jest wyposażony w umiejętność zaginania przestrzenii. Wydaje się też, że większość graczy dosyć szybko zaakceptowała decyzję Ubisoftu. Mirage spotkało się z całkiem ciepłym przyjęciem, choć część fanów spodziewała się chyba swego rodzaju rewolucji w cyklu.

Assassin's Creed Mirage to po prostu dobrze wykonana kolejna część, która nie przytłacza rozmiarami, ale też nie sprowadza rozgrywki do archaicznej prostoty. Nie ma tu za wiele powodów do zachwytów, ale też nie ma co krytykować na siłę. To udane Assassin's Creed z akcją osadzoną w pięknym arabskim mieście - tylko tyle i aż tyle” - podsumował Łukasz w swojej recenzji AC Mirage.

Zobacz także