Kosmiczna loteria No Man's Sky
Gra niezależna w płaszczu AAA.
Jesteśmy świadkami ciekawego zjawiska. Eksperyment kilku ludzi rozrasta się poza granice swojej kategorii. No Man's Sky, od twórców serii Joe Danger, ma w końcu datę premiery - to 22 czerwca.
Wielką niewiadomą pozostaje jednak kwestia końcowej zawartości i powtarzalności rozgrywki. Produkcja garstki osób z Seanem Murrayem na czele, dość małego studia, wyraźnie odcina się od innych niezależnych produkcji.
Pierwsza rzecz - po ogłoszeniu możliwości składania zamówień przedpremierowych - na którą zwrócili uwagę komentatorzy to cena. Zapłacimy jak za wysokobudżetową grę - na No Man's Sky trzeba będzie wydać taką samą kwotę, jak na gry na wyłączność konsoli Sony. Na platformie Steam podobnie: 60 euro. Z trudem można ukryć zdziwienie.
Nie twierdzę, że jest to nieatrakcyjna produkcja niewarta tej ceny. Zbyt wcześnie na takie wnioski. Uważam jedynie, że trudno płacić tak dużo „w ciemno”, przed premierą, kiedy o samej rozgrywce wiemy jeszcze niewiele. Przypomina to loterię, gdzie kupujemy los i nie mamy żadnej gwarancji, że pieniądze się zwrócą.
Większość udostępnionych materiałów sugeruje, że otrzymamy grę eksploracyjną ze szczątkową fabułą. To gracze stworzą własne historie, dzięki odkrywaniu nieznanych planet. Wiele osób obawia się jednak, że będzie to tylko „symulator chodzenia”.
Nasze redakcyjne wrażenia gaszą niektóre obawy informacjami o interakcjach z obcymi cywilizacjami, nauką języków za pomocą specjalnych monolitów oraz bitwach w kosmosie. Wszystko to wygląda jednak na mało skomplikowaną zabawę, o przeciętnej atrakcyjności.
Skąd zatem tak wysoka cena? Firewatch, Layers of Fear, Everybody's Gone To The Rapture oraz Unravel - piękne, ciekawe, rozbudowane gry od mniejszych studiów, a cena każdej z nich niższa niż 100 zł. Co sprawia, że No Man's Sky traktowane jest inaczej?
Mamy do czynienia z wyjątkowym przypadkiem. Gra produkowana przez mniejsze studio, jednak traktowana jak wysokobudżetowa produkcja. Zamówienie przedpremierowe gwarantuje unikalny statek, nieco waluty na start przygody, dynamiczne tło dla konsoli - zupełnie jak w przypadku gier z najwyższego segmentu!
Wysoka cena nie wszystkich odstrasza. Na platformie Steam No Man's Sky jest już w czołówce zamówień przedpremierowych. Mimo świadomości, że wiele elementów rozgrywki wydaje się przesadnie uproszczonych, a większa część gry jest owiana tajemnicą, gracze płacą przed premierą. Płacą cenę wysoką, nie wiedząc do końca, co kupują.
Choć mocno zaintrygowany tym projektem, ja się wstrzymuję. Stoję niczym przed kasą loterii i zastanawiam się, czy wykupić los. Szanse na zwycięstwo jakieś są. Ale równie dobrze może się okazać, że pod zdrapką nie kryje się to, czego oczekujemy.