Koszt wydania gry w programie Steam Direct wyniesie 100 dolarów
Plus: zmiany w systemie kuratorów.
Valve ujawniło wysokość opłaty, którą deweloperzy będą musieli wnieść, by wydać grę w ramach przygotowywanego programu Steam Direct.
Osoby chcące, by ich produkcja pojawiła się w słynnej dystrybucji cyfrowej, staną przed koniecznością zapłacenia stu dolarów, a więc około 370 zł. To niewiele, zwłaszcza, że rozważano kwotę pomiędzy 200 a nawet 5000 dolarów.
„Wiedzieliśmy, że opłata musi być jak najniższa, by nie stanowiła bariery dla początkujących deweloperów, ale jednocześnie niezbyt mała, aby zniechęcić oszustów do wykorzystywania naszych systemów” - napisał Aiden Kroll z Valve we wpisie na blogu Steama.
„Początkowo skłanialiśmy się ku sumie wynoszącej około 500 dolarów, ale w trakcie rozmów ze społecznością użytkowników naprawdę trudno było nam wyjaśnić, dlaczego opłata nie jest jak najniższa. Zaczęliśmy się zastanawiać, co zrobić, by ją obniżyć” - dodał.
Poza tym w oświadczeniu przesłanym serwisowi Ars Technica przedstawiciele Valve wyjaśnili, że deweloperzy otrzymają zwrot pieniędzy w momencie, gdy wygenerowane przez grę przychody przekroczą tysiąc dolarów. Opłatę można więc potraktować jako swoiste zabezpieczenie przed zalewem niezbyt udanych tytułów.
Program zastąpi dotychczasowy Steam Greenlight, w którym głosujemy na produkcje warte - naszym zdaniem - pojawienia się w usłudze. Co ciekawe, zgłoszenie dowolnej liczby tytułów do programu kosztuje obecnie 100 dolarów.
Celem wprowadzenia Steam Direct jest chęć usunięcia bariery między twórcami i graczami. Teraz autorzy muszą prowadzić kampanie, w trakcie których promują swoje tytuły, ale i tak działają w niepewności, czy ich projekty trafią na najpopularniejszą usługę dystrybucji cyfrowej na świecie.
Data premiery nowego programu nie jest obecnie znana. Termin debiutu Valve zamierza podać w kolejnym wpisie.
Jednocześnie Kroll ujawnił, że w planach są nowe opcje przeznaczone dla kuratorów, czyli osób polecających gry klientom platformy Steam. Otrzymają na przykład możliwość pokazywania użytkownikom filmów opublikowanych wcześniej w serwisie YouTube.
Do tego opcja tworzenia spersonalizowanych list produkcji. Zestawienia obejmą na przykład tytuły warte kupienia podczas trwającej wyprzedaży, czy pozycje, w które należy zagrać, aby poznać ewolucje danego gatunku.
Valve obiecuje również, że kuratorzy mogą liczyć na większe możliwości dotarcia do deweloperów. Mniejsi twórcy w łatwiejszy sposób odnajdą też osoby, które byłyby zainteresowane polecaniem ich projektów.