Kratos miał zginąć na początku God of War Ragnarok - ujawnia deweloper
Pierwotna wizja historii była zupełnie inna.
Matt Sophos - reżyser narracji w God of War Ragnarok - przyznał w wywiadzie, że początkowo fabuła najnowszej produkcji studia Santa Monica miała wyglądać zupełnie inaczej. Pierwotne plany zakładały, że Kratos zginie już na samym początku gry, a historia skupi się na Atreusie próbującym przywrócić ojca do życia.
Uwaga: poniżej znajdują się spoilery z fabuły God of War Ragnarok.
Z deweloperem rozmawiali autorzy kanału YouTube MinnMax. Prowadzący nawiązał do zakończenia gry God of War z 2018 roku, gdy Kratos odkrywał ołtarz przepowiadający jego śmierć. Ostatecznie Duch Sparty wychodzi z wojny z Asgardem cały i zdrowy, ale wielu graczy zapewne zastanawia się, czy twórcy od początku planowali takie rozwinięcie historii.
- Pierwszy i najwcześniejszy zarys scenariusza jaki stworzyliśmy zakładał, że Kratos zginie na samym początku gry podczas walki z Thorem i zostanie wciągnięty do piekła, ale to nie byłaby definitywna śmierć. Od tego momentu miało minąć w grze dwadzieścia lat, w czasie których Atreus próbowałby przywrócić ojca do życia - tłumaczy Sophos.
- Ostatecznie jednak ta wersja wydawała się niezbyt dobra. Reżyser Eric Williams uznał, że Kratos już umierał i powracał do żywych zbyt wiele razy. Jeśli zapowiadasz śmierć postaci, potem ją zabijasz, ale w końcu ona i tak powraca, to nie niesie to za sobą takiego ładunku emocji, jaki chcieliśmy uzyskać. Dlatego ta wersja została bardzo szybko odrzucona - dodaje deweloper.
Następnie reżyser wyjaśnił, że ten scenariusz również nie pasowałby do historii, którą studio chciało opowiedzieć. Morałem gry miała być postawa, że nie oglądając się za siebie i próbując zmieniać się na lepsze, każdy może być panem własnego losu i nie musi obawiać się o przepowiednie. Jeśli Kratos mimo wszystko zginąłby zgodnie z przepowiednią, oznaczałoby to, że nie potrafi odrzucić swojej przeszłości, ani zmienić się na lepsze.