Krwawy horror „Megalomaniac” zdobywa kolejne rynki
Wciąż czekamy na premierę w Polsce.
Horror „Megalomaniac”, inspirowany prawdziwą sprawą seryjnego mordercy zwanego „Rzeźnikiem z Mons”, zdobywa kolejne światowe rynki. Produkcja zostanie pokazana między innymi w Ameryce Północnej. Nie wiadomo, czy i kiedy pojawi się w Polsce.
Film powstał na bazie historii niezidentyfikowanego przestępcy z Belgii, który w latach 90. w okrutny sposób zabijał i ćwiartował ciała kobiet. Sprawca nigdy nie został złapany. Jego przypadkiem zainteresował się mało znany reżyser Karim Ouelhaj. Filmowiec postanowił stworzyć produkcję przeznaczoną dla widzów o mocnych nerwach, co potwierdzają niektóre sceny ze zwiastuna tytułu.
„Megalomaniac” został już nagrodzony na brytyjskim festiwalu Grimmfest i na amerykańskim Brooklyn Horror Film Festival. - Odzew z festiwali był entuzjastyczny i zauważyliśmy prawdziwy szał na punkcie filmu ze strony widzów. Uważam to za szczególnie wzruszające - mówi Ouelhaj w rozmowie z portalem Variety.
- Miło mi słyszeć, że nie da się o nim zapomnieć po seansie. Jedynymi rozczarowanymi, co zdarza się rzadko, są ci, którzy oczekiwali zabawnego, rozrywkowego slashera. Wierzę, że intensywne i makabryczne efekty wizualne w „Megalomaniac” sprawią, że stanie się on hitem wśród społeczności gatunku.
Oprócz poszczególnych festiwali, film zostanie także pokazany we Francji i krajach skandynawskich.