Skip to main content

Ktoś wyrzucił kolekcjonerskie karty warte 100 tys. dolarów. Nie udało się ich uratować

Wśród śmieci można znaleźć prawdziwe skarby.

Jeden z użytkowników Reddita podzielił się na forum historią odnalezienia na lokalnym wysypisku śmieci ogromnego ładunku nowych kart do gry Magic The Gathering. Kiedy inni internauci uświadomili go o wartości znaleziska postanowił udać się tam ponownie i zabrać ładunek, ale niestety było już za późno.

Oryginalny post wrzucił internauta posługujący się pseudonimem Latin0. Przedstawiał zdjęcie kilku palet i rozerwanych kartonów, jak się okazało, wypełnionych niesprzedanymi zestawami oraz tzw. booster packami losowych kart popularnej karcianki. Na podstawie bliższych zdjęć kilku zestawów, komentujący post użytkownicy Reddita oszacowali wartość znaleziska na od 100 do nawet 250 tysięcy dolarów (od ok. 440 tys. do nawet miliona złotych).

Oczywiście wszystko zależałoby od tego, jakie dokładnie karty trafiły do zestawów - te są pakowane losowo i dana paczka może zawierać zarówno bardzo powszechne i warte grosze „kartoniki”, jak i wartościowe unikaty. Wielu internautów, zapewne zaangażowanych pasjonatów gry, domagało się od Latin0 powrotu na wysypisko i „uratowania” tyle kart, ile się dało. Autor posta próbował wyjaśnić, że ani on, ani pracownicy wysypiska nie mogą zabierać wyrzuconych tam rzeczy.

Wyrzucając tam śmieci następnego dnia internauta powrócił też na miejsce odnalezienia kart i niestety podzielił się z internautami przykrą wiadomością - niemal wszystkie karty zostały zniszczone po rozjechaniu terenu przez buldożery i wyrzucenia na palety kolejnych warstw odpadów. Latin0 napisał też dłuższy post, wyjaśniający szerzej kontekst całej sytuacji.

Jeszcze raz przypomniał, że ani pracownicy wysypiska, ani tym bardziej ludzie przywożący tam swoje śmieci nie mogą zabierać nic z hałdy. Internauta mógł jedynie zrobić zdjęcia. Przyznał jednak, że drugiego dnia mimo wszystko razem z jednym z pracowników wzięli sobie po jednej nieuszkodzonej paczce kart „na pamiątkę”, jednak nie zamierza jej sprzedawać ani nikomu oddawać. Prosił także, żeby intenruaci nie próbowali odszukać adresu wysypiska i prowadzić tam poszukiwań - ponieważ w komentarzach pojawiły się też takie pomysły.

Zobacz także