Kulisy wielkiej porażki Suicide Squad wychodzą na jaw. Zawinił perfekcjonizm i niezdecydowanie
Oraz wybór sieciowej strzelanki.
Dziennikarz Jason Schreier opublikował na łamach serwisu Bloomberg obszerny artykuł, w którym ujawnił garść zakulisowych informacji na temat przepełnionej problemami produkcji Suicide Squad: Kill the Justice League.
W ramach przypomnienia: Suicide Squad to najnowsza produkcja studia Rocksteady - twórców trylogii Batman Arkham - która zadebiutowała w lutym tego roku i zaginęła pośród zasypu co najwyżej przeciętnych ocen i krytyki w stronę modelu gry-usługi. Nieudana premiera kosztowała Warner Bros. ponad 200 mln dolarów, ale co właściwie poszło nie tak?
Pracownicy, którzy woleli pozostać anonimowi, zdradzili w wypowiedziach dla prasy, że za największe przeszkody w produkcji Suicide Squad można uznać nieustannie zmieniającą się wizję projektu, sztywny perfekcjonizm oraz wybór gatunku, do którego deweloperzy z Rocksteady Studios nie byli przyzwyczajeni.
Jak czytamy w dalej, jeszcze w 2015 roku Jamie Walker i Sefton Hill - współzałożyciele firmy - chcieli stworzyć sieciową grę logiczną o kodowym tytule „Stones”. Rok później plany uległy zmianie, a „góra” zadecydowała o produkcji Suicide Squad. W ciągu następnych siedmiu lat liczebność zespołu wzrosła do 250 osób, choć równocześnie doświadczeni deweloperzy porzucali stanowiska, zniechęceni pracą nad grą multiplayer.
Masa pomysłów, jeszcze więcej zmian
Jak się okazuje, niezdecydowanie w rozwoju projektu uwidaczniało się także w mniejszych elementach, np. przy projektowaniu systemu walki. Z początku gra miała oferować starcia wręcz z wykorzystaniem charakterystycznej broni bohaterów, ale ostatecznie postawiono na potyczki z użyciem broni palnej. Ten aspekt także krytykowali recenzenci, wytykając, że na dobrą sprawę członkowie Suicide Squad zbytnio się od siebie nie różnią.
Podobnie chaotycznych zmian było więcej. Na późnym etapie produkcji pojawił się pomysł, aby dodać pojazdy, w których bohaterowie przemierzaliby ulicę Metropolis. W grze obecne były już jednak specjalne zdolności poruszania się, dzięki którym gracz mógł łatwo przedostać się z jednego dachu na drugi. Samochody stały się więc bezużyteczne. Deweloperzy mieli też spory problem z zaprojektowaniem systemu walki w taki sposób, aby pozostawał satysfakcjonujący przez kilkadziesiąt godzin powtarzalnej rozgrywki. Ostatecznie i tego elementu nie udało się poprawić.
Końcówka tej historii jest nam już dobrze znana. Data premiery Suicide Squad była wielokrotnie przekładana, a w 2022 roku Walker i Hill opuścili Rocksteady, by zająć się własnymi projektami. Obecnie są częścią londyńskiego studia Hundred Star Games, do którego dołączyło także wielu innych twórców nieudanej gry-usługi.
Tymczasem reszta twórców Batman Arkham, która pozostała w zespole, chciałaby podobno powrócić do korzeni i rozpocząć pracę nad tytułem singleplayer. Nam pozostaje już tylko trzymać kciuki, aby Suicide Squad nie było ostatnią grą Rocksteady.