Kultowa komedia z 2001 roku mogła dostać sequel, ale algorytm Netflixa zadecydował inaczej
Reżyser mocno się zdziwił.
Niewiele brakowało, a film Obłędny rycerz - ceniona komedia przygodowa z 2001 roku - doczekałby się pełnoprawnego sequela. Ku sporemu zdziwieniu reżysera, pomysłu nie udało się zrealizować, ponieważ tajemniczy algorytm Netflixa nie wróżył mu sukcesu.
Obłędny rycerz wyróżniał się przede wszystkim obsadą dobrze znanych twarzy, na czele z Heathem Ledgerem. Aktor wcielił się w postać Williama Thatchera - ambitnego giermka, marzącego od lat o awansie do stanu rycerskiego. Gdy w końcu nadarza się ku temu okazja, William sięga po szansę i rusza w podróż pod nowym imieniem.
Reżyser widowiska - Brian Helgeland - przyznał w rozmowie z Inverse, że miał pomysł na sequel, który dałoby się zrealizować bez udziału Ledgera (aktor zmarł w 2008 roku). Z propozycją udał się więc najpierw do Sony, które posiadało prawa do filmu, a następnie do Netfliksa, który byłby w stanie produkcję wydać. Rozmowy nie potoczyły się po jego myśli.
„Z tego co rozumiem, Netflix przetestował pomysł na sequel za pomocą swoich algorytmów, które wskazały, że film nie odniesie on sukcesu. Obłędny rycerz wydaje się zyskiwać na popularności z każdym kolejnym rokiem, więc było to dla mnie bardzo dziwne" - powiedział w rozmowie.
Oczywiście pozostaje nam jedynie jedynie zgadywać, jakimi zasadami kieruje się Netflix przy ocenianiu potencjału danej produkcji. Możemy za to mieć pewność, że Helgeland wolałby cały system nieco przerobić. Niestety Obłędny rycerz nie jest dziś dostępny w ofercie żadnego serwisu streamingowego. Film możemy jednak wypożyczyć lub zakupić poprzez Amazon Prime Video. Oceny widzów w serwisie IMDB (7 na 10 z 200 tysięcy głosów) sugerują, że raczej warto.