Kultowy przeciwnik ze Stalkera mocno rozczarował graczy w „dwójce”
Pijawki już nie takie straszne?
Stalker 2: Heart of Chornobyl to bardzo wierny sequel, zbudowany z masy nawiązań i elementów opartych na pierwszej części z 2007 roku. Wielu graczy uważa jednak, że nie wszystkie zmiany wyszły grze na plus.
Uwaga, poniżej spoiler z prologu Stalker 2!
Jak bowiem przeczytamy w jednym z popularniejszych wątków na forum Reddit, w Stalker 2 mocno ucierpiał wizerunem Pijawek - jednego z najbardziej przerażających mutantów, którego w pierwszej części mogliśmy spotkać dopiero w późniejszej fazie gry. W przypadku sequela, starcie z kultowym wrogiem ma miejsce niemalże na samym początku przygody.
Nie to jednak jest największym problemem. Weterani cyklu krytykują przede wszystkim fakt, że w „dwójce” Pijawkę spotykamy nie tylko szybciej, ale i zdecydowanie częściej. „Zrobili to samo co Fallout 4 - sprawili, że w pierwszych 10 minutach gry stajesz twarzą w twarz z jednym z najbardziej kultowych i przerażających wrogów serii. A potem jeszcze zaspamowali nim całą mapę. Może to błąd?” - pisze inny użytkownik forum.
Gracze nie wydają się też zbytnio zadowoleni z samego projektu Pijawki - nie brakuje głosów, że przeciwnik jest zbyt wytrzymały, przez co walka z nim wywołuje więcej frustracji i zniecierpliwienia niż bardziej żywych emocji.
„Podejrzewam, że musieli wyciąć kilka mutantów, aby zdążyć z grą na premierę. Może więc te wszystkie spawny w początkowych obszarach miały być bardziej standardowymi mutantami, a nie masą Krwiopijców” - sugeruje jeden z graczy.
Czy panoszący się po Zonie faktycznie wynikają z niedopatrzenia twórców? Być możemy dowiemy się wkrótce. Jeszcze w tym tygodniu Stalker 2 powinien dostać pierwszy patch z poprawkami najważniejszych błędów.