Latanie nad planetami w Star Wars Outlaws nie było warte wysiłku - wyjaśniają twórcy
Studio tłumaczy brak ważnej funkcji.
Informacja o tym, że w Star Wars Outlaws zabraknie możliwości eksplorowania planet z pokładu statku kosmicznego, była dla graczy bolesnym rozczarowaniem. Dyrektor kreatywny produkcji postanowił wytłumaczyć decyzję zespołu.
Nie oznacza to oczywiście, że w samej grze zabraknie podróży kosmicznych. Podobnie jak w Starfield od Bethesdy, gracz będzie mógł swobodnie eksplorować galaktykę i latać pomiędzy planetami. Lądowanie odbędzie się już jednak w formie krótkiej cut-scenki. Statek zostanie zaparkowany w przeznaczonej do tego przestrzeni, a gracz wyruszy w świat „na nogach”.
Jak możemy się dowiedzieć z wywiadu cytowanego przez serwis GamesRadar+, za brakiem opcji zwiedzania lokacji ze statku nie kryła się skomplikowana filozofia. „Zdecydowaliśmy się nie dodawać możliwości latania nad planetami, bo wymagałoby to ogromnych nakładów pracy dla niewielkiego zysku” - wyjaśnił Julian Gerighty w rozmowie z magazynem Edge.
„W naszych poprzednich produkcjach nie mieliśmy żadnych pojazdów, więc zastanawiając się nad różnymi elementami rozgrywki musieliśmy zaakceptować pewne ograniczenia” - czytamy dalej. Wygląda więc na to, że jedyną opcją na szybsze zwiedzanie planet pozostaje śmigacz, którego potencjał mogliśmy zobaczyć już na pierwszym pokazie rozgrywki.
Zgodnie z wcześniejszymi zapewnieniami twórców, unoszący się nad ziemią skuter ma być obowiązkowym środkiem podróży, gdyż wszystkie planety będą otwarte i rozległe. Mowa o wielkości dwóch lub trzech regionów z Assassin's Creed Oddysey, graczy czeka więc sporo biegania.
Star Wars Outlaws wciąż nie otrzymało oficjalnej daty premiery. Wedle zapowiedzi Ubisoftu, tytuł ukaże się na PC oraz konsolach PlayStation 5 i Xbox Series X/S w 2024 roku. Najbliższe kilkanaście miesięcy będzie dla francuskiego wydawcy bardzo ważne. Firma ma w planach wydanie aż 10 gier do kwietnia przyszłego roku.