Skip to main content

LG OLED B6 4K TV - Test

Fantastyczny telewizor z górnej półki.

Jaki jest najlepszy ekran 4K do gier? Jeśli mowa o stosunku możliwości do ceny, to trudno pobić Samsungi KS7000 i KS8000 - konstrukcje wyjątkowo udane, choć z pewnymi kompromisami. Tymczasem „w tle” cały czas spada cena fenomenalnej serii B6 OLED od LG, teraz także ze specjalnym trybem niskich opóźnień dla gier. Koszt zakupu nadal jest wysoki - i wyższy od Samsungów - lecz w naszej opinii to właśnie nowy lider w klasyfikacji możliwości i ceny.

Co więcej, część sklepów robi miejsce na droższe, tegoroczne modele LG. Te oferują pewne usprawnienia, lecz obecne na rynku urządzenia to fenomenalna propozycja dla osób poszukujących wrażeń w 4K. Bez względu na rok produkcji, seria B6 to obecnie jedna z najwyższych jakości obrazu UHD na rynku, z niezrównanym poziomem czerni i precyzyjną obsługą HDR na poziomie pojedynczych pikseli, powyżej możliwości lokalnego wygaszania z paneli LCD.

W połączeniu z trybem niskich opóźnień dla graczy, B6 to prawdopodobnie najlepszy telewizor 4K dostępny obecnie na rynku, wyprzedzający konkurencję w postaci topowych ekranów LCD w większości kluczowych obszarów. Jasny obraz jest lepiej odtwarzany w HDR na szalenie drogich LCD typu Samsung KS9500 czy Sony ZD9, lecz LG B6 oferuje wyjątkowo dobrą jakość za znacznie mniejsze pieniądze niż te - także udane - urządzenia.

Oczywiście, tegoroczne modele oferują usprawnienia, więc kuszące może być poczekanie na wydanie sporych przecież pieniędzy. Poprawki w sferze niepełnej czerni, niższy czas reakcji na polecenia i dokładniejsze odtwarzanie treści HDR to tylko szlifowanie szczegółów z bardzo udanych modeli z 2016 roku, a cena nowych znacząco rośnie. Poprzeczka w jakości obrazu zawieszana jest jeszcze wyżej, ale nie każdego stać na poziom absolutnego premium. Tymczasem B6 zapewnia wszelkie korzyści, które zaoferować może tylko OLED, a cena - naszym zdaniem - jest teraz odpowiednia, jak na jakość.

Testowany, 55-calowy model stawia na płynne linie i minimalistyczny wygląd. Między panelem a metalową stopą zastosowano bezbarwne łączenie, więc w ciemnym pomieszczeniu telewizor wygląda na zawieszony w powietrzu. Elektronikę umieszczono na dole obudowy, z wyjściami z tyłu i na bokach. Otrzymujemy cztery HDMI 2.0, trzy USB (jedno w wersji 3.0), wyjście optyczne, port Ethernet i wejście słuchawkowe 3,5 mm. Są też łącza analogowe, choć starszy sprzęt będzie zapewne wymagał przejściówek. Do tego pilot LG z wykrywaniem ruchów i kursorem do operowania w menu. W naszej opinii urządzenie jest komfortowe i wygodne w użyciu, łącząc tradycyjne przyciski z wskaźnikiem.

Treści dostępne na platformie LG będą oczywiście zależały od kraju zakupu, lecz jest oczywiście wsparcie dla wszystkich najważniejszych aplikacji, jak BBC iPlayer, Netflix czy Amazon Video. Te dwa ostatnie także z 4K i HDR, a pierwsza usługa - również z Dolby Vision. Aplikacja Plex do odtwarzania niektórych treści jest całkiem sprawna, choć nie tak atrakcyjna jak telewizory bazujące na Androidzie. Ekrany menu są przejrzyste i dobrze rozplanowane, co pomaga w komfortowym wyszukiwaniu opcji i zawartości. Telewizor automatycznie wykrywa sygnał 4K i HDR, więc sam przełącza odpowiednie ustawienia, by zapewnić jak najwyższą jakość. Filmy czy zdjęcia można także odtwarzać z USB. Małą wadą jest fakt, że treści 4K60 wymagają kodeka HEVC, nie h.264.

Jakość obrazu

Jeśli mowa o wyświetlaniu obrazu z prawdziwą głębią i trzema wymiarami, żadna technologia podświetlania LCD nie dorówna OLED, a B6 sprawdza się bardzo dobrze. Charakterystyka panelu pozwala kontrolować poszczególne piksele tak, by jasne i ciemne obszary współistniały na ekranie bez utraty kontrastu, z głęboką czernią zarówno w HDR, jak i bez niego. Widać to natychmiast po zobaczeniu B6 w akcji. Obraz wygląda naturalniej w porównaniu z lokalnie wygaszanym LCD. Ciemne obszary są odpowiednio mroczne, a uliczne światła i inne jasne obiekty odpowiednio podkreślone.

To poziom wykraczający poza możliwości CRT i plazm, a rezultaty są spektakularne. W połączeniu z rozdzielczością 4K, szerszą paletą barw i HDR, przyjemność z oglądania filmów czy grania jest ogromna. Ukryte w cieniach detale są dobrze odzwierciedlane pomimo dostępnego poziomu czerni, choć zaraz nad ciemnymi obszarami można zauważyć pewne artefakty, niekiedy rzucające się w oczy - w zależności od treści.

Nie jest to większy problem podczas oglądania w dzień, przy dobrym oświetleniu, ale wieczorem czy w nocy artefakty posteryzacji mogą już być widoczne. Błędy zmniejsza obniżenie jasności oraz poziomu detali ciemnych obszarów (poziom 17). To zapewni czerń bez większych artefaktów, ale kosztem pewnego spadku szczegółowości w cieniach.

Również automatyczny ogranicznik jasności (auto brightness limiter - ABL) może sprawić, że jasne obszary z dużą porcją bieli mogą pokazać niechciane zmiany kolorów wraz z powolnym redukowaniem jasności. Najczęściej dotyczy to wyskakujących nagle ekranów tytułowych i paneli menu, ale także jasnych scen zostających na ekranie przez dłuższy czas - zwłaszcza w HDR. W tych dwóch obszarach ubiegłoroczna technologia OLED od LG pokazuje pewne minusy i choć nie uważamy, żeby te kwestie wpływały zbyt często na przyjemność użytkowania B6, to ogólne wrażenia z oglądania w tych obszarach odbiegają nieco od innych topowych urządzeń OLED czy LCD.

Pomimo tych kilku potknięć, krótka konfiguracja zapewnia rozsądnie zbalansowany obraz. Poza nieznacznym naciskiem na czerwień, obrazy wypadają naturalnie już po krótkiej kalibracji, ograniczonej do skali szarości i kolorów. Dzięki temu filmy i gry masterowane do standardu BT 709 wyglądają jak żywe w przeróżnych scenach, bez niechcianych efektów ubocznych. W połączeniu ze świetnym poziomem czerni i kontrastem, panele LCD po prostu nie mają szans. Tytuły pokroju Ratchet & Clank wyglądają jakby były włączone w HDR nawet przy standardowej palecie kolorów.

Również kąty widoczności wypadają bardzo dobrze, z minimalnym zniekształceniem kolorów poza centralną osią. Przy ekstremalnym odchyleniu widać drobne zabarwienie różem, ale wpływ na jakość obrazu w porównaniu z telewizorami LCD jest minimalny. Również ruch wyświetlany jest o klasę lepiej od paneli VA LCD, pomimo tylko 300 linii dla tego elementu. Podczas dynamicznej akcji w filmach i grach „ghosting” udaje się zmniejszyć do minimum. Pewne „smugi” widać w produkcjach typu FIFA czy PES, gdzie sposób generowania obrazu (utrzymywanie klatki na ekranie aż do wyświetlenia kolejnej) tworzy pewne artefakty przy jednostajnym ruchu wzdłuż jeden z płaszczyzn. Ekrany plazmowe nadal mają tu przewagę, ale OLED od LG radzi sobie sprawnie z 60 klatkami na sekundę.

Wydajność w grach

Połączenie szerokich kątów widoczności i sprawnego wyświetlania ruchu czyni z B6 dobrego kandydata na sprzęt do gier, a włączenie dedykowanego trybu skraca także czas przetwarzania poleceń kontrolera, co pomaga w 30 czy 60 FPS. Najnowsza wersja oprogramowania zmniejsza opóźnienia z 54 do 27 ms, co można już wyczuć podczas zabawy.

Bijatyki i strzelanki w 60 klatkach na sekundę są odpowiednio szybkie, a rezultaty przypominają 21 ms opóźnień z Samsungów. To znaczna poprawa względem 54 ms z kalibrowanych trybów, gdzie wartka akcja może ucierpieć.

Warto także wspomnieć, że bez aktualizacji oprogramowania niedostępne jest HDR w trybie gry, a opóźnienia wynoszą 68 ms w obrazie kalibrowanym oraz 44 ms w trybie gry. Dla najlepszych wrażeń rekomendujemy więc podłączenie telewizora do internetu i upewnienie się, że posiadamy sterowniki w wersji 04.31.10 lub nowsze.

Kąty widzenia wypadają świetnie w porównaniu z panelami VA LCD

Nasze jedyne zastrzeżenie pod adresem trybu gry dotyczy odwzorowania kolorów. Opcja ta jest na stałe połączona z szeroką paletą kolorów, bez możliwości powrotu do standardowych ustawień - funkcji nie da się wybrać w menu i nie ma innych opcji kalibracji. Sprawia to, że kolory są zauważalnie przesycone i raczej nienaturalne. Plus jest taki, że w grach takie błędy nie rzucają się w oczy tak, jak w filmach, więc zabawa nadal jest świetna. Rozczarowaniem może być jednak fakt, że hity AAA masterowane do standardów D65 i BT 709 nie są wyświetlane zgodnie z założeniami i przy niskich opóźnieniach, z czym radzą sobie przecież urządzenia Samsunga czy Panasonica. Na całe szczęście, tryb gry z HDR działa już z pełną gamą opcji.

Oczywiście, nie musimy grać w dedykowanym trybie i nadal możliwe jest włączenie trybów kalibrowanych podczas zabawy, z obrazem identycznym jak w filmach i telewizji. Opóźnienia rosną wtedy do 54 ms, więc czas reakcji na polecenia jest dłuższy. Szkoda, że użytkownicy tak drogiego sprzętu muszą wybierać: idealna jakość obrazu czy niskie opóźnienia?

Jakość HDR

High Dynamic Range to jedna z kluczowych korzyści przy przesiadce na ekran 4K, zbliżając wyświetlany obraz do tego, co w prawdziwym świecie rejestruje ludzkie oko, z szeroką paletą barw, wyższymi poziomami jasności oraz większą liczbą detali w całym spektrum. Możliwość wygaszania poszczególnych pikseli w B6 OLED pozwala wprowadzić świetny kontrast i głębię w ciemnych i jasnych scenach, poza możliwościami większości paneli LCD.

Brak podświetlenia sprawia, że nie ma też efektu poświaty, więc eksplozje czy nagle pojawiające się światła nie wpływają na obszary ekranu, które powinny zostać ciemne. Wrażenia są więc spójne i wolne od artefaktów, poza wspomnianym wyświetlaniem jasnych elementów przez dłuższy czas.

Według nas B6 to obecnie najlepszy telewizor 4K do gier i innych zastosowańZobacz na YouTube

Po zainstalowaniu najnowszej aktualizacji, B6 radzi sobie bardzo dobrze z wyświetlaniem naturalnych i realistycznych treści HDR. Maksymalna jasność wynosi około 560 nitów w 10-procentowym oknie, czyli poniżej 1200-1800 nitów w Samsungach czy Sony z najwyższej półki. Absolutna czerń i precyzja pojedynczych pikseli przy wygaszaniu sprawia jednak, że jasne elementy nadal potrafią „uderzyć” z pełnią mocy.

Nie będzie to jednak uderzenie tak potężne, jak w najlepszych LCD na rynku (pokroju Sony ZD9 czy Samsunga KS9500) także w sferze kolorów, które nie osiągną takiego poziomu jasności i nasycenia. Dane powyżej 1000 nitów są przez B6 ucinane, więc brakuje najdrobniejszych detali w eksplozjach, świetlnych flarach i tego typu efektach. Najbardziej rzucało się to w oczy w „Mad Max: Na drodze gniewu” i w trybie wieloosobowym Uncharted 4, gdzie przejścia kolorów w ujęciach z ogniem wypadały mniej płynnie niż na KS7500.

Ale prezentacja na B6 nadal jest świetna, a jakość obrazu poza tymi najjaśniejszymi rozbłyskami powyżej możliwości lokalnie wygaszanych paneli LCD, dzięki precyzji pojedynczych pikseli i wysokiemu kontrastowi. Wszystko to generuje fantastyczny obraz w grach i innych treściach w 4K.

4K
1080p
720p
1080p skaluje się całkiem czysto i bez większych artefaktów, choć z bliska widać pewne rozmycie. W 720p również da się oglądać, choć brakuje już drobnych detali.
4K
1080p
720p
1080p skaluje się całkiem czysto i bez większych artefaktów, choć z bliska widać pewne rozmycie. W 720p również da się oglądać, choć brakuje już drobnych detali.
4K
1080p
720p
1080p skaluje się całkiem czysto i bez większych artefaktów, choć z bliska widać pewne rozmycie. W 720p również da się oglądać, choć brakuje już drobnych detali.
1080p
720p
480p
1080p skaluje się całkiem czysto i bez większych artefaktów, choć z bliska widać pewne rozmycie. W 720p również da się oglądać, choć brakuje już drobnych detali.
1080p
720p
480p
1080p skaluje się całkiem czysto i bez większych artefaktów, choć z bliska widać pewne rozmycie. W 720p również da się oglądać, choć brakuje już drobnych detali.

Chociaż PS4 Pro i Project Scorpio starają się torować drogę do natywnego obrazu 4K na konsolach, to obecnie najpopularniejszym standardem pozostaje 1080p, a więc kluczowe jest skalowanie do UHD. Procesor wideo wbudowany w B6 pozwala wyświetlać treści generowane poniżej natywnego 4K bez niepotrzebnych artefaktów, zwłaszcza w przypadku gier z rozsądnym poziomem wygładzania krawędzi.

Skalowanie z 1080p przekłada się na większe rozmycie niż na Samsungach, ale tekst i drobne szczegóły pozostają wyraźne, a krawędzie wypadają lepiej niż na naszym biurowym modelu Panasonic DX750. Oglądane z kilku metrów, gry w natywnym 1080p pokazują tylko drobne artefakty. W przypadku Fify czy PES najczęściej gdzieś na trybunach, w tłumie. Mogłoby być lepiej i skalowany obraz jest rozmywany, ale gry czy filmy w 1080p nadal wyglądają porządnie.

Materiały źródłowe w 720p też są względnie ostre, ale z zauważalnymi artefaktami i stratą drobnych detali. Gry z wygładzaniem krawędzi wyglądają więc momentami bardzo dobrze, ale efekt nadal jest gorszy od 720p uruchamianego na telewizorze 1080p. Sugerujemy trzymanie w piwnicy takiego urządzenia, jeśli zamierzamy korzystać z treści 720p, o 480p nie wspominając - ale podobnie jest na wszystkich testowanych przez nas ekranach 4K.

LG B6 OLED TV - werdykt Digital Foundry

Spadające ceny sprawiają, że LG B6 staje się coraz bardziej atrakcyjną propozycją, jeśli wziąć pod uwagę korzyści zapewniane przez nowoczesny panel OLED. W obecnym przedziale cenowym jesteśmy ograniczani do LCD, gdzie najczęściej nie brakuje dalej idących kompromisów. I choć B6 nie dorównuje topowym modelom typu Sony ZD9 w sferze HDR, to urządzenie nadal radzi sobie bardzo dobrze w treściach tego typu, z realistycznym obrazem i pokazem możliwości standardu 4K.

Nie wszystkie elementy specyfikacji B6 są absolutnym szczytem możliwości w swojej klasie, ale to nadal jeden z najlepszych obrazów 4K, jakie widzieliśmy, zwłaszcza bez HDR. Trudno dorównać oferowanemu poziomowi czerni, gdzie globalnie lub lokalnie wygaszane LCD często pokazują artefakty. Samodzielna emisja przekłada się także na lepszą precyzję od podświetlanych paneli, co widać zwłaszcza w drobnych detalach HDR. W połączeniu z dobrym odwzorowaniem ruchu i niskimi opóźnieniami, B6 oferuje bardzo dużo. Jeśli zapomnieć na chwilę o lepszych wynikach konkurencji w HDR, trudno o lepszy telewizor - przynajmniej do czasu debiutu tegorocznych modeli.

Nie ma oczywiście rzeczy idealnych i także B6 można poprawić. Tryb gry zapewnia niskie opóźnienia, lecz odwzorowanie kolorów mogłoby być lepsze, a maksymalny poziom jasności sprawia, że nie widzimy wszystkich detali w materiałach HDR. Jest więc kilka kompromisów w porównaniu z topowymi modelami LCD, a ubiegłoroczne Samsungi nie mają problemów z kolorami podczas grania z niskimi opóźnieniami. Ogólnie trudno jednak o bardziej wszechstronne urządzenie w cenie poniżej 10 tys. złotych: standardowy obraz lepszy od znacznie droższych LCD i nadal bardzo sprawne HDR. Odwzorowanie kolorów i skalowanie mogłoby być lepsze, ale przy takiej kwocie zakupu - ponownie - nie można zbytnio narzekać.

Przed zakupem warto pamiętać, że 2017 zapowiada się na rok OLED: nie tylko LG, ale także Panasonic, Sony czy Phillips szykują nowe modele. Niektóre z zapowiadanych modeli poprawią zapewne wyniki B6: Panasonic jest liderem w kolorach, a Sony z przetwarzaniu obrazu. Czy warto więc wstrzymać się z zakupem? Seria B7 zapowiada się bardzo drogo i znacznie powyżej 10 tys. złotych za 55-calowy model, więc sens zakupu trzeba będzie zweryfikować po publikacji pierwszych testów. Standardy HDR nadal się zmieniają, a nadchodząca specyfikacja HDMI 2.1 zapowiada się na największą rewolucję od czasu przejścia na HD. Kto wie, czy lepiej nie kupić teraz B6, a za kilka lat zaktualizować domowy salon do nowego urządzenia, gotowego już na w pełni ukształtowane HDR i HDMI 2.1, ze zmiennym odświeżaniem i płynnością powyżej 60 FPS.

Zobacz także