Living Towers - sieciowy tryb dla samotnego gracza w Mortal Kombat X
Jak twórcy zamierzają utrzymać zainteresowanie grą?
Bijatyki bazują na rywalizacji. Zostały stworzone z myślą o pojedynkach żywych graczy. Właśnie ten element czyni je atrakcyjnymi dla milionów fanów na całym świecie, którzy uczą się nowych strategii, combosów i trenują w sieci.
Ale nie każdy może rywalizować na równym poziomie. Nie każdy potrafi na zawołanie wykonać combo z dziesięciu przycisków. Dla takich osób sieciowe pojedynki są często zbyt trudne i zniechęcające. W takich przypadkach pozostaje zabawa ze sztuczną inteligencją, ale ta najczęściej nie jest dla deweloperów priorytetem. Fabuła? Mini-gry? Eksploracja? Nie w bijatykach.
Studio NetherRealm - twórcy Mortal Kombat - mają nieco inne pomysły, i to już od dłuższego czasu. Mortal Kombat zawsze w większym stopniu stawiało na fabułę i budowanie uniwersum, nawet jeśli nie są to jakieś przełomowe historie.
Przez lata twórcy lepiej radzili sobie także z atrakcjami dla samotnych graczy, właśnie poza fabułą - zaczęło się ponad 20 lat temu od mini-gry Test Your Might. Od tego czasu pomysły zostały rozbudowane, czego zwieńczeniem jest Wieża Wyzwań w Mortal Kombat 9 - ostatecznie stała się jednym z najpopularniejszych trybów.
W Mortal Kombat X tryb dla pojedynczego gracza także ulega zmianie - zostaje połączony z Internetem.
Twórcy gry proponują Living Towers. Podstawowe założenia przypominają wspomnianą już Wieżę Wyzwań. Rywalizujemy w szeregu pojedynków z komputerem, a każdy mecz ma też dodatkowe wyzwania, jak choćby konieczność wykonania określonego ciosu. Do tego dochodzą modyfikatory, zmieniające warunki na arenie walki. Po wykonaniu zadania przechodzimy na wyższy poziom wieży. Im lepiej nam pójdzie, tym więcej monet - Koins - zarabiamy.
Są jednak pewne kluczowe różnice. Living Towers dostępne jest tylko w sieci, by twórcy mogli „w locie” zmieniać wspomniane modyfikatory. Co więcej, w odróżnieniu od Wieży Wyzwań, możemy wybrać dowolnego wojownika.
Po kilku godzinach spędzonych w tym trybie byliśmy świadkami spadających z nieba bomb, błyskawic, kwasu czy demonicznych pazurów wyłaniających się z ziemi. Zmieniała się perspektywa, grawitacja, ekran stawał się czarny, a spowolnieni bohaterowie przyśpieszali tylko po udanym combo.
Wiele z tych modyfikatorów to irytujące przeszkody, ale niektóre - jak zmiana sposobu poruszania się z przyśpieszającymi combosami - są całkiem ciekawe. Deweloperzy zapewniają, że przygotowali już ponad sto modyfikatorów, które będą łączone, by oferować szereg wyzwań. Twórcy planują też codzienne aktualizacje po premierze.
Living Towers podzielono na trzy warianty: Quick Tower, Daily Tower oraz Premier Tower. Dwa pierwsze to zestaw pięciu wyzwań, koncentrujących się na jednym modyfikatorze. Zaprojektowane zostało z myślą o szybkiej, dziesięciominutowej zabawie, ale z rosnącym poziomem trudności. Dla przykładu: bomby spadają z nieba w co drugiej walce, a dodatkowe punkty doświadczenia zdobywamy za wykonanie siedmiu kopnięć z powietrza i wygraniu pojedynku.
Twórcy zamierzają zmieniać Quick Tower co kilka godzin, ale Daily Tower resetowane będzie raz dziennie. Tutaj zadanie jest dłuższe i trudniejsze - składa się z ośmiu wyzwań, ale oferuje większe nagrody.
Ostatnia opcja to Premier Tower, aktywne zawsze przez tydzień. Wyzwań jest aż 15, a wszystkie oparte są o określone wydarzenia i prezentują najwyższy poziom trudności.
Pomysł Living Towers polega na podtrzymaniu zainteresowanie graczy, którzy codziennie - a nawet co kilka godzin - znajdą dla siebie coś nowego. Nawet jeśli nie interesują ich pojedynki z innymi graczami. Ogólnie wyzwań jest mniej niż w Mortal Kombat 9 - gdzie Wieża miała 300 pięter - ale Living Towers powinno zapewnić bardziej zróżnicowaną zabawę.
Inny pomysł studia na urozmaicenie gry to Wojna Frakcji, czyli kolejny tryb sieciowy zaprojektowany z myślą o samotnym graczu. Wybieramy jedno z pięciu ugrupowań, a następnie dostarczamy punktów przez kończenie codziennych wyzwań frakcji, takich jak wygranie meczu bez kucania, wygranie meczu w mniej niż 40 sekund czy wykonanie trzech rzutów.
Jeśli nasza frakcja wygra trwającą tydzień rywalizację, możemy liczyć na specjalne korzyści w następnym tygodniu. Każdy gracz ma także swoją własną Rangę Frakcji, gwarantującą bonusy do zatrzymania na zawsze, takie jak dodatkowe ciosy kończące.
Co ciekawe, wyniki w Wojnie Frakcji podliczane są ze wszystkich wersji sprzętowych. Studio ma nadzieję, że tysiące osób przystąpi do rywalizacji, a dodatkową zachętą będą wydarzenia specjalne, dostępne przez określony czas. To miły dodatek, wprowadzający społecznościowy aspekt do rywalizacji.
Widać wyraźnie, że coraz ważniejsze jest dla deweloperów przywiązanie graczy do swoich produkcji. EA nie od dzisiaj mówi o grach jako usłudze, jednocześnie zarabiając miliony na trybach typu FIFA Ultimate Team. Destiny od Bungie to bardziej MMO niż klasyczna strzelanka. Teraz na podobne podejście stawia Mortal Kombat X. Dzięki Living Towers producent ma nadzieję, że zawartość dla pojedynczego gracza szybko nas nie znudzi.
Mortal Kombat X ukaże się 14 kwietnia na PC, PlayStation 3, PS4, X360 i Xbox One. Za wersję na konsole starszej generacji odpowiada inne studio - High Voltage. Ta firma wyprodukowała poprzednią bijatykę NetherRealm - Injustice: Gods Among Us - na PC i PlayStation 4.