Pionierzy gatunku: Akalabeth
99 gier, które napisały historię gatunku RPG.
Pierwsze RPG-i pojawiały się na komputerach typu mainframe, jednak gatunek prawdziwą popularność zdobył na komputerach osobistych. Powody takiego stanu rzeczy były dwa - po pierwsze szersze grono odbiorców, po drugie większa niż w przypadku pierwszych gier tego typu różnorodność.
Jak i w przypadku mainframe'ów, tak i w przypadku komputerów domowych trudno jest wyznaczyć pierwsze tytuły pojawiające się na tych platformach. Pewne jest, że w 1979 roku dostępne były co najmniej dwa duże tytuły: Akalabeth: World of Doom i Dunjonquest: Temple of Apshai. Ważnym dla nas jest pierwszy z nich.
Akalabeth
Wydany na Apple II Akalabeth oferował opartą o wektory grafikę 3D z widokiem pierwszoosobowym (niektóre części gry ukazane zostały „z lotu ptaka” - przykładowo te odbywające się poza lochami) i na wielu płaszczyznach wyprzedzała swoje czasy.
Jej twórcą był Richard Garriott, znany również pod pseudonimem Lord British, wówczas licealista, fan „Dungeons & Dragons” i twórczości Tolkiena. Jak sam przyznał w wywiadzie dla Stevena Levy'ego, autor książki „Hackers”, w życiu nie przeczytał więcej niż 25 książek, nie zna zasad gramatyki i nie potrafi literować, a cały jego talent sprowadza się do umiejętności programowania.
A przyznać należy, że talent posiadał ogromy - swoją grę stworzył w BASIC-u, co z technicznego punktu widzenia było znaczącym krokiem naprzód w stosunku do mainframe'owych RPG-ów, oferują lepszą grafikę (a także możliwość ingerowania w kod gry).
Również fabuła wyprzedzała to, co do tej pory stworzono: „Niosący Białe Światło” Lord British (Garriott nie oparł się pokusie umieszczenia swojego awatara w napisanej przez siebie grze) przepędza z magicznej krainy Akalabeth złego czarnoksiężnika Mondaina. Jednak podwładni maga wciąż sieją spustoszenie w królestwie.
Zadaniem gracza jest eksploracja lochów i wykonywanie kolejnych zadań zlecanych przez Lorda Britisha, a polegających na eliminacji coraz to potężniejszych przeciwników. W zamian nasz zleceniodawca zwiększał umiejętności kierowanej przez nas postaci, a także jej tytuł (aż po pasowanego rycerza).
Gra oferowała swego rodzaju tutorial: po odpaleniu na ekranie pojawiały się kolejne wskazówki dotyczące rozgrywki i sterowania, a także opis fabuły i umiejętności dostępnych klas postaci. Ten ostatni był niezwykle przydatny przy wyborze profesji naszego bohatera. Gracze wybierali pomiędzy wojownikiem i magiem. Różnice sprowadzały się do możliwości wyekwipowania konkretnych typów broni czy przedmiotów, takich jak amulet, dostępny tylko dla postaci posługujących się magią, a wprowadzający element losowości do gry: noszący go gracz mógł paść ofiarą klątwy, bądź zmienić się w potężnego jaszczuroczłeka.
Z kolei woj korzystać mógł z łuku, pozwalającego z daleka eliminować przeciwników, co znacząco ułatwiało grę. A ta do najprostszych nie należała - pomimo możliwości wyboru poziomu trudności (skalowanego od jednego do dziesięciu) ciężko było tytuł ukończyć, a to ze względu na konieczność karmienia postaci. Jedzenie kończyło się szybko, a dodatkowym utrudnieniem była obecność złodziei, którzy mogli nas okraść całego dobytku w mgnieniu oka.
Komercyjny sukces Akalabeth: World of Doom rozsławił imię Richarda Garriotta, który nie musiał długo czekać na nawiązanie kontaktu z dużym wydawcą - był nim California Pacific Computer Co. Współpraca ta zaowocowała wydaniem definiującej gatunek RPG gry.
Następnie: Definicja cRPG - seria Ultima
Powrót do spisu treści: Małe kompendium RPG