Skip to main content

Mało brakowało, a Horizon Forbidden West nie miałoby jednej z mechanik. Wszystko przez PS4

Na szczęście się udało.

Po premierze PlayStation 5 Sony obiecało graczom z PS4 wieloletnie wsparcie, a jedną z takich międzygeneracyjnych gier jest między innymi Horizon Forbidden West. Okazuje się jednak, że ze względu na obsługę poprzedniej generacji, studio Guerrilla omal nie zrezygnowało z mechaniki latania na Solarptaku.

- Niemal do samego końca nie wiedzieliśmy, czy zdołamy dodać do gry latanie w wersji na PlayStation 4 - powiedział szef studia, Jan-Bart van Beek, podczas imprezy Develop: Brighton (dzięki, Gamesindustry.biz). - Zastanawialiśmy się: „Czy naprawdę musimy wyciąć całą mechanikę z gry? Będzie straszny bałagan”.

Finalnie udało się zaimplementować latanie na Solarptaku, choć wydaje się, że w grze pozostał wyraźny ślad niezdecydowania deweloperów - mechanikę tę odblokowujemy dopiero po ukończeniu kampanii fabularnej, więc nie jest potrzebna do wykonania żadnych wcześniejszych zadań. Sprawia to wrażenie elementu wrzuconego „na doczepkę”.

Aby na PS4 też dało się latać, twórcy musieli wznieść się na wyżyny swoich umiejętności - van Beek zażartował nawet, że Guerrilla Games musiało „złożyć kilku programistów w ofierze bogom”, aby dopiąć swego. O trudnościach tworzenia tytułu międzygeneracyjnego wypowiedziała się też Angie Smets, szefowa strategii rozwoju PlayStation Studios.

- We wczesnej fazie pracy nad tym projektem, trudno było dotrzeć do jakości oczekiwanej od PS5, a w późniejszej fazie trudność stanowiło sprawienie, by wersja PS4 nadrobiła zaległości - tłumaczy Smets.

Dodatek do Horizon Forbidden West - Burning Shores - trafił już tylko na PS5, co pozwoliło deweloperom zapomnieć o ograniczeniach poprzedniej generacji. To widać, bo DLC jest jedną z najładniejszych gier dostępnych aktualnie na PlayStation 5 - eksperci z Digital Foundry nazwali ją „wizualną klasą mistrzowską”.

Zobacz także