Marvel powinien robić mniej filmów i mniej używać CGI - uważa reżyser „X-Men: Pierwsza klasa”
„Czujesz się, jakbyś oglądał grę wideo”.
Matthew Vaughn, reżyser serii „Kingsman” i chociażby filmów „Gwiezdny pył” czy „X-Men: Pierwsza klasa”, skomentował aktualną kondycję produkcji superbohaterskich. Uważa, że widzowie mają prawo być zmęczeni tego typu kinem, dlatego radzi Marvel Studios, aby zainwestowało w jakość projektów, a nie w ich ilość. Sądzi też, że DC nie powiedziało jeszcze ostatniego słowa.
- DC ma tu jeszcze pole manewru - powiedział w rozmowie z portalem Screen Rant. - Wydaje mi się, że James Gunn i Peter Safran [szefowie DC Studios i nadzorcy uniwersum - dop. red.] mają jeszcze szansę przebić się na rynku. Wierzę też nadzieję, że Kevin Feige wróci do zasady „mniej znaczy więcej”, a Marvel Studios będzie robiło mniej filmów, skupiając się na tym, aby były one dobre.
Vaughn sądzi także, że filmy o superbohaterach za bardzo opierają się na scenach w całości składających się z obrazów wygenerowanych komputerowo (ang. „Computer Generated Images”). Twierdzi, że to „CGI wszystko schrzaniło, bo czujesz się tak, jakbyś oglądał grę wideo”.
- To sprawia, że nie możesz wczuć się w same postacie. Może z wyjątkiem Strażników Galaktyki. Nadal uważam, że Groot i Rocket to cholerni geniusze, kocham ich całym sercem. Czekam na to, co z nimi dalej - przyznał.
Reżyser zaskoczony jest również wynikiem filmu „Flash”, który słabo poradził sobie w kinach i dosyć szybko wylądował w streamingu. - Naprawdę podobało mi się to widowisko. Sądziłem, że to dobra produkcja, ale później pod względem finansowym umarła. I jak na to zareagować? Przecież to był dobry film, więc co się stało? Nie wiem, może tym właśnie objawia się zmęczenie superbohaterami? - pyta retorycznie.
Matthew Vaughn przyłączył się do grona znanych twórców, którzy skrytykowali dzieła realizowane przez DC i Marvel. Przypomnijmy, że wcześniej zrobili to na przykład James Cameron czy Martin Scorsese.
Pierwszemu z wymienionych twórców nie podoba się narracja, z jaką budowane są postacie w tego rodzaju kinie. Drugi z kolei porównał widowiska superbohaterskie do parków rozrywki, w których nie chodzi o głębię i emocjonalne przeżycie historii, ale o zwykłą zabawę.