Mercedes wprowadza abonament. Lepsze przyśpieszenie za opłatą
W autach za ponad pół miliona złotych.
Osoby zainteresowane wykorzystaniem pełni możliwości silników w samochodach elektrycznych Mercedes-EQ mogą skorzystać z „okazji” i dopłacić 1,2 tys. dolarów rocznie, co zwiększy przyśpieszenie.
Jak informuje serwis The Drive, uda się ten sposób poprawić przyśpieszenie „do setki” oraz „odblokować” dodatkowe konie mechaniczne. Dla przykładu, w modelu Mercedes-EQ EQE 350 4MATIC mowa o przejściu z 288 do 349 koni mechanicznych i skróceniu czasu potrzebnego na dotarcie od zera do 100 km/h do 5,1 sekund - zamiast 6 sekund w wersji bez abonamentu.
„Przyśpieszaj mocniej: zwiększ moment obrotowy i maksymalną moc twojego Mercedesa-EQ” - czytamy w opisie produktu o wiele mówiącej nazwie „Zwiększenie Przyśpieszenia” na oficjalnej stronie producenta. Cena: 1200 dolarów (5,4 tys. zł) rocznie. Plus VAT.
„Wrażenia z prowadzenia twojego Mercedesa-EQ to nowe doświadczenia każdego dnia” - głosi opis. „Zwłaszcza potężne, natychmiastowe przyśpieszenie. Zwiększenie Przyśpieszenia potęguje je w jeszcze większym stopniu, elektronicznie podnosząc wydajność napędu”.
Warto zauważyć na marginesie, że ceny najtańszego modelu - Mercedes-EQ EQS 450 - startują w Polsce od 590 tysięcy złotych.
Mercedes najwyraźniej nie przejmuje się niedawnymi doświadczeniami firmy BMW, która została boleśnie wyśmiana za oferowanie podgrzewania foteli w dodatkowym abonamencie. Odkładając żarty na bok, wydaje się, że trend będzie kontynuowany. „Klasyczni” producenci samochodów starają się, jak mogą, by odnaleźć się na rynku, w którym ważniejsze staje się oprogramowanie niż mechanika.