Miała być klapa, a wyszło całkiem nieźle. Widzowie są zadowoleni z nowych „Pogromców duchów”
Choć zapowiadało się nieciekawie.
Widzowie z całego świata nie przejęli się zbytnio słabymi recenzjami filmu „Pogromcy duchów: Imperium lodu” i tłumnie ruszyli do kin. Najwyraźniej było warto. Widowisko zbiera dobre oceny i nie będzie miało problemu z nadrobieniem kosztów produkcji.
Jak bowiem podaje magazyn Deadline, nowi „Pogromcy duchów” przebili oczekiwania analityków i przez weekend otwarcia zarobili ponad 60 mln dolarów na globalnym rynku. Na samą produkcję wydano 100 mln dolarów, więc na zwrot kosztów nie trzeba będzie raczej długo czekać. Aktualnie obraz zajmuje 9. miejsce w światowym rankingu box office.
Równie optymistycznie prezentują się wyniki w agregatorze Rotten Tomatoes. Oceny krytyków wciąż są co najwyżej mieszane, ale w przypadku widownii liczba pozytywnych recenzji sięga już 85%. „Miło się to ogląda, zwłaszcza jeśli w dzieciństwie widziało się oryginały" - pisze jeden z fanów. „»Imperium lodu« bardzo się nam podobało, świetnie było zobaczyć niektóre twarze ze starej obsady”- dodaje niejaki Gale, zapewne w imieniu całej rodziny.
Nie oznacza to zapewne, że krytyka recezentów była całkowicie bezpodstawna, choć być może niektórzy spojrzeli na film nieco zbyt chłodnym okiem. Przypadek wydanego w zeszłym roku „Five Nights at Freddy's” zdążył pokazać, że przepremierowe oceny nie muszą się pokrywać z tym, jak duże szanse na sukces ma dana produkcja.
W Polsce „Imperium lodu” obejrzymy dopiero 5 kwietnia. To bezpośrednia kontynuacja filmu Dziedzictwo” z 2021 roku. Do swoich kultowych ról powrócili Bill Murray, Ernie Hudson oraz Dan Aykroyd. W obsadzie pojawiły się też gwiazdy młodszego pokolenia, jak Finn Wolfhard („Stranger Things”), Mckenna Grace („Pogromcy duchów: Dziedzictwo”) czy wciąż młody duchem Paul Rudd („Ant Man”).