Microsoft broni przejęcia Activision. „Oni nie tworzą niczego wyjątkowego”
Gry Activision nie wyróżniają się na tle innych?
Wczoraj poznaliśmy stanowisko Sony w sprawie przejęcia Activision Blizzard przez Microsoft. Dziś czas na opinię drugiej strony, która jest naprawdę intrygująca.
Microsoft w liście do nowozelandzkiej Komisji Handlu broni przejęcia, twierdząc, że Activision Blizzard nie tworzy niczego wyjątkowego, a ich gry zupełnie niczym nie wyróżniają się na tle innych. W ofercie nabywanej korporacji nie ma podobno tytułów, które są must have dla graczy ani takich, od których zależy sprzedaż sprzętu konkurencji.
W dokumencie możemy wyczytać także inne, ciekawe rzeczy. Choćby to, że oprócz Sony, Microsoft za rywali uważa m.in. Tencent (nazwa tej firmy padła 23 razy), Valve, Epic, a nawet polski CD Projekt, ale nie sądzi, by przejęcie Activision miało jakikolwiek wpływ na ich przychody i konkurencyjność na rynku.
Sporo jest też wychwalania gier mobilnych, które dzięki mniejszym nakładom przeznaczonym na produkcję mogą trafić do szerszego grona odbiorców, co z kolei powoduje ciągle pojawianie się na rynku nowych graczy, jak Netflix, Apple, Amazon czy Nvidia. Microsoft sporo mówi o tym, jak łatwo jest nowym firmom zarabiać i stale podkreśla, że przejęcie nie będzie miało na nie wpływu.
Ponadto Microsoft podkreśla, że zamierza nadal udostępniać Call of Duty i inne popularne tytuły na platformach Sony do końca obowiązujących umów i później oraz obiecuje podjąć podobne kroki w przypadku Nintendo. Ma to sens, biorąc pod uwagę dane zawarte w tym samym dokumencie, z których wynika, że marki Call of Duty, World of Warcraft oraz Candy Crush stanowiły w 2021 roku aż 82% przychodów Activision Blizzard. To żyła złota, z której ciężko byłoby zrezygnować w imię wyłączności.
Organy regulacyjne poszczególnych państw mają różne terminy na wydanie opinii, jednak większość z nich powinniśmy poznać do końca września.