Skip to main content

Microsoft nakręcał wojny konsolowe - twierdzi były szef Xbox

I wcale tego nie żałuje.

Xbox jest dziś otwarty na inne platformy i zachęca graczy do współpracy oraz poszanowania siebie nawzajem. „Gaming jest dla wszystkich” - takie motto przyświeca firmie, ale nie zawsze tak było, na co rzucił nieco światła sam Peter Moore.

Moore ma spore doświadczenie w branży. Był prezesem amerykańskiego oddziału Segi oraz wiceprezesem działu Interaktywnej Rozrywki w Microsofcie w latach 2003-2007, czyli w czasie, gdy potyczki między „zielonymi” a „niebieskimi” miały swój punkt szczytowy. Tak Moore tłumaczył sprawę w podcaście Front Office Sports:

- Zachęcaliśmy do wojen konsolowych, nie po to, by tworzyć podziały, ale by rzucać sobie wyzwania, a mówiąc „sobie”, mam na myśli Microsoft i Sony. Gdyby Microsoft nie trzymał kursu po [oryginalnym - dop. red.] Xboksie i po czerwonych pierścieniach śmierci, to gaming byłby dla niego gorszym miejscem, nie byłoby konkurencji, którą mamy dzisiaj.

Trudno powiedzieć, czy takie podejście rzeczywiście zaowocowało lepszymi wynikami. Na pewno obie firmy wciąż są w grze, a my wzbogaciliśmy się o liczne memy i anegdoty.

Skutek uboczny jest taki, że do dziś pewien odsetek graczy wciąż wykorzystuje każdą okazję, by wbić szpilkę posiadaczom innych platform, a pod artykułami na dowolnej stronie poświęconej grom można zauważyć podział na przeciwne obozy.

Zobacz także