Skip to main content

Microsoft przyznaje, że granie w chmurze nie jest zbyt popularne

Może kiedyś.

Pomimo milionów dolarów inwestycji, sam Microsoft przyznaje, że granie „w chmurze” nie jest obecnie zbyt popularne, a graczy bardzo trudno przekonać do zmienienia przyzwyczajeń.

Źródłem informacji są dokumenty, które producent Xboksów złożył w brytyjskim urzędzie do spraw konkurencji, w związku z planowanym przejęciem Activision Blizzard. Urzędnicy mają pewne zastrzeżenia, które amerykańska korporacja stara się wyjaśnić, a tekst obejmuje różne tematy, w tym właśnie streamowanie tytułów przez internet.

To nowa i początkująca technologia, przed którą znaczące wyzwania, zwłaszcza na urządzeniach mobilnych” - napisano. „Microsoft zgadza się, że w przyszłości granie w chmurze może oznaczać, że różnice w konfiguracjach sprzętu będą miały mniejsze znaczenie. Dzisiejsza rzeczywistość jest jednak taka, że technologia dopiero raczkuje i nie ma ugruntowanej pozycji wśród konsumentów”.

O trudnościach w znalezieniu chętnych doskonale wie choćby Google, które w styczniu wyłączy usługę Stadia. Wydaje się, że liderem na rynku pozostaje Nvidia z GeForce Now, ale konkurencji nie brakuje, by wymienić choćby Amazon Luna, PlayStation Now czy stosowne opcje w Game Pass Ultimate.

„Choć popularność może rosnąć, zwłaszcza na urządzeniach mobilnych, nie przewidujemy gwałtownych wzrostów, ponieważ te wymagają znaczących zmian w przyzwyczajeniach konsumentów - dodaje Microsoft. Temat poruszono ze względu na obawy na temat tego, że tytuły Microsoftu nie trafią do usług konkurencji, jak właśnie PlayStation Now. Firma uspokaja.

Liczba użytkowników streamowania pozostaje niska. Działanie na szkodę konkurencyjnych usług byłoby dużym krokiem wstecz dla całej technologii, pomagające obecnym liderom rynku. Zamiast tego, Xbox chce zachęcić do korzystania z grania w chmurze w jak najszerszy sposób, by przyśpieszyć zmianę w przyzwyczajeniach konsumentów” - napisano.

Zobacz także