Minecraft: Story Mode, czyli „rozrywka dla całej rodziny”
Telltale wraca do korzeni.
Czy Minecraft potrzebuje fabuły? Oczywiście, że nie. Stawianie sześcianów jest interesujące, ponieważ oferuje graczom możliwość opowiedzenia własnej historii i zbudowania własnych konstrukcji. Ale również i LEGO nie potrzebuje opowieści, co nie przeszkodziło Warner Bros. w produkcji świetnego filmu. Podobny sukces chce teraz odnieść studio Telltale Games, specjalizujące się właśnie w snuciu opowieści na bazie licencji innych firm.
Na pierwszy rzut oka Minecraft: Story Mode może być prostym „skokiem” na portfele graczy, ale deweloperzy zapewniają, że tak nie jest. Kolejny odcinkowy tytuł to coś dużo ważniejszego, co Telltale chciało zrobić od lat: powrót do gier dla całej rodziny. Zanim wielką popularność zdobyło The Walking Dead i Gra o Tron, produkowano projekty na bazie serii Wallace & Gromit czy Bone, odpowiednie dla wszystkich odbiorców.
- To pierwszy raz od czasów Sam & Max i Strong Bad, kiedy możemy zrobić coś dla osób w każdym wieku - przyznaje Job Stauffer z Telltale. - Nie jest to dla nas nowość, a raczej powrót do przeszłości. Rozrywka dla osób w każdym wieku to ważna część naszego DNA i naszych korzeni. Miło jest pracować nad czymś, w co można grać razem z całą rodziną.
Nie oznacza to jednak, że Minecraft: Story Mode przeznaczone jest tylko dla dzieci. Twórcy od dawna są wielkimi fanami Minecrafta i pomysł na przeniesienie tej gry w realia odcinkowej serii był wysoko na liście wymarzonych projektów, razem z Borderlands.
- Minecraft to jeden z ulubionych tytułów w biurze, a tworzenie jego adaptacji oferuje dużo większą swobodę niż Borderlands - dodaje Stauffer. - Widać wyraźnie, że jest duży apetyt na historie w świcie Minecrafta: książki w księgarniach, popularne materiały wideo czy teledyski w serwisie YouTube. Minecraft to dużo więcej niż gra., to kulturowy fenomen.
Minecraft: Story Mode bazuje na tej kulturze, stawiając na historię opowiadającą o grupie fanów, którzy udają się na imprezę o nazwie ElderCon, co jest parodią prawdziwego MineConu (oraz innych imprez tego typu). Możemy wybrać płeć głównego bohatera oraz zmodyfikować wygląd.
- W The Walking Dead ważne jest, że gramy jako Clementine, ponieważ lepiej odzwierciedla to serię. Możemy obserwować, jak dziewczynka jest traktowana w tym bezlitosnym uniwersum - wyjaśnia Stauffers. - Tworzone przez nas historie zmieniają się w zależności od materiału bazowego. W Minecraftcie płeć nie ma większego znaczenia, a możliwość zmiany wyglądu jest bardzo ważna.
Podczas pokazu na imprezie PAX Prime pokazywano dwie sceny: główny bohater poszukuje w lesie zagubionej świnki imieniem Rueben, a później miasto atakowane jest przez wielką bestię. Całość jest atrakcyjna nawet dla osób, które nie są wielkimi fanami Minecrafta.
Rozgrywka przypomina inne produkcje Telltale, więc możemy spodziewać się podejmowania ważnych decyzji - na przykład na temat tego, kogo uratować. Wyraźnie widać także, że studio wyciąga wnioski ze swoich poprzednich gier. Sekwencje z akcją są bardziej płynne i urozmaicone. Choć nadal nie mamy bezpośredniej kontroli nad postacią, to starcie z grupą creeperów pozwala poruszać się do przodu i do tyłu, wybierać cele i machać mieczem w dowolnym momencie. Gdzie indziej, w sekwencji z pościgiem musimy przemieszczać się, by uniknąć spadających odłamków. Nie jest to żadna rewolucja, ale na pewno rozwój starzejącego się silnika Telltale.
Również oprawa graficzna nie wygra żadnych prestiżowych nagród, ale - w odróżnieniu od Gry o Tron - pozostaje wierna materiałowi źródłowemu. Jest nawet nieco lepiej, ponieważ Telltale może przygotować filmowe ujęcia kamer i robi to wyjątkowo umiejętnie, nawet jeśli oglądamy tylko sześciany. Bieg przez płonący las zapada w pamięć, a także postacie wyrażają sporo emocji, choć ich twarze składają się tylko z kilku poruszających się pikseli. Tutaj pomaga również świetna gra aktorska.
Jak można oczekiwać po Telltale, scenariusz jest napisany bardzo dobrze. Nasza świnka zapamięta, czy po znalezieniu jej w lesie zdecydowaliśmy się na uścisk, czy na reprymendę, a samouczek na temat tworzenia miecza korzysta z interfejsu bazowego Minecrafta, co pomaga uwiarygodnić uniwersum.
Studio dotychczas świetnie radziło sobie z zachęcaniem graczy do wkroczenia do światów, które mogły być dla nich całkowicie obce. Nawet jeśli nie jesteśmy wielkimi fanami The Walking Dead, Fables czy Borderlands, to przygodówki Telltale w jakiś sposób oferują atrakcyjną rozrywkę. Wygląda na to, że Minecraft: Story Mode kontynuuję tę tradycję - nawet nie wiedzieliśmy, że chcemy zagrać w taki tytuł.