Mistrzowie remasterów gier retro biorą się za kultową strzelankę z 1995 roku
Oraz za The Thing?
Konsole 3DO Interactive Multiplayer były rzadkością nie tylko w Polsce, lecz doczekały się kilku ciekawych produkcji. Jedną z nich była strzelanka w konwencji horroru pod tytułem Killing Time, która doczeka się teraz remastera od specjalistów z Nightdive Studios.
Akcja toczy się w Stanach Zjednoczonych gdzieś w latach 1930. Wcielamy się w studenta egiptologii, który przybywa do olbrzymiej posiadłości należącej do Tess Conway, by rozszyfrować tajemnicę artefaktu, który gwarantuje podobno nieśmiertelność. Szybko okazuje się, że przedmiot trzeba zniszczyć, a miejsce akcji okupują teraz przerażające horrory do odstrzelenia.
Wszystko to w raczej mało poważnej atmosferze, z licznymi przerywnikami filmowymi ogrywanymi - zgodnie z ówczesną modą - przez prawdziwych aktorów. Pewną innowacją Killing Time było płynne łączenie tych postaci w FMV z rozgrywką.
Remaster pod tytułem Killing Time: Resurrected obiecuje wierne odświeżenie 45 poziomów i setek pomieszczeń posiadłości. Mowa o wyższej rozdzielczości (z opcją przełączenia na klasyczną oprawę), ładniejszych teksturach, większej płynności rozgrywki, lepszym sterowaniu i rozbudowaniu opcji graficznych.
Projekt nie ma jeszcze daty premiery, ale zmierza na PC, PlayStation 4, PS5, Xbox One, Xbox Series X/S oraz Switch.
Co równie interesujące, Nightdive Studios już teraz zasugerowało, że pracuje nad jeszcze jednym projektem. W tym przypadku mowa o dużo lepiej znanym horrorze The Thing, bazującym na horrorze Johna Carpentera. Teaser opublikowany w serwisie X wskazuje, że zapowiedź odbędzie się jeszcze dzisiaj podczas IGN Live.