Skip to main content

Model Netflixa nie zdominuje rynku gier - twierdzi analityk

Pod względem przychodów.

Xbox Game Pass spopularyzował w branży gier model abonamentowy w stylu Netflixa. Renomowany ekspert nie wierzy jednak, by tego typu usługi zdominowały rynek pod względem przychodów.

Temat poruszył Piers Harding-Rolls z firmy analitycznej Ampere w trakcie wystąpienia na tegorocznej edycji GDC, czyli konferencji dla deweloperów. Jak pisze serwis PC Gamer, specjalista wątpi, by subskrypcje miały odnieść dużą rolę w wirtualnej rozrywce.

Ekspert zwraca uwagę na dane: w ubiegłym roku abonamenty wygenerowały 3,7 miliarda dolarów przychodów, co stanowi zaledwie 4 procent ogólnej wartości rynku. Szacuje jednak, że w ciągu najbliższych pięciu lat udział podobnych usług w branży wzrośnie do 8,4 procent.

Xbox Game Pass często nazywany jest „Netflixem dla gier”

Analityk zaznacza, że obecna liczba gier dostępnych w Game Passie jest stosunkowo niewielka i w ostatnim okresie znacząco nie wzrosła, a tym, co przyciąga klientów do subskrypcji Microsoftu są produkcje dostępne w dniu premiery.

Netflix też zaczynał skromnie, ale Harding-Rolls wskazuje na zasadniczą różnicę - gracze korzystający z abonamentów ogólniej wydają więcej na inne tytuły, dodatki, czy przepustki sezonowe. Natomiast z szacunków firmy Ampere wynika, że w ubiegłym roku aż 79 proc. przychodów branży pochodzi właśnie z mikropłatności.

Innymi słowy: w przypadku Game Passa użytkownicy opłacają nie tylko subskrypcję, ale wydają także pieniądze podczas rozgrywki, podczas gdy klienci usług streamingowych z serialami i filmami ograniczają się do uiszczania tylko jednej opłaty.

- Nie wierzę, że abonamenty staną się dominującym modelem monetyzacji w branży gier, tak jak to miało miejsce w przypadku sektora wideo i muzyki - podsumowuje ekspert.

Zobacz także