„Monster Hunter od EA” podobno wyzionie ducha 7 miesięcy po premierze
Krótkie życie łowcy.
Czarne chmury zawisły nad Wild Hearts, czyli grą nazywaną „Monster Hunterem od EA”. Jeśli wierzyć plotkom, twórcy zamierzają zakończyć wsparcie gry, która zadebiutowała na rynku zaledwie 7 miesięcy temu. | PLOTKA
Moderator subreddita oraz oficjalnego Discorda gry Wild Hearts opublikował wpis, w którym powołując się na własne źródła, sugeruje, że EA zamierza uśmiercić produkcję studia Omega Force. Jak donosi portal InsiderGaming, serwery gry najprawdopodobniej pozostaną aktywne, jednak można zapomnieć o kolejnych aktualizacjach czy dodatkach. Zdaniem wspomnianego moderatora oficjalny komunikat powinien pojawić się wkrótce.
„Niestety, z grą stało się dokładnie to, co myślisz. Wygląda na to, że w typowy dla siebie sposób EA nie chciało dać grze czasu, a firma oczekiwała błyskawicznego sukcesu na miarę kolejnego Monster Huntera. Najwyraźniej Wild Hearts nie stało się wielomilionowym hitem, na jaki liczyli i nie zamierzają dać grze szansy, by urosła” - napisał BeardyShaman na Reddicie.
Wygląda na to, że w opinii wydawcy Wild Hearts nie spełniło pokładanych w tym tytule nadziei i nie powtórzyło fenomenalnego sukcesu Monster Hunter World, co równoznaczne jest z klęską tego stopnia, że nie opłaca się dalej wspierać gry i tworzyć do niej nowej zawartości czy poprawek - a przynajmniej taki obraz sytuacji maluje BeardyShaman.
Wild Hearts to gra akcji z elementami RPG, w której pierwsze skrzypce grają polowania na coraz potężniejsze bestie. Wyraźnie inspirowana serią Monster Hunter gra spotkała się z całkiem ciepłym odbiorem, a w serwisie Metacritic może poszczycić się średnią ocen na poziomie 79 punktów na 100 zarówno wśród graczy, jak i recenzentów. Wydana w lutym tego roku produkcja dostępna jest na PC, PS5 i Xbox Series X/S.