Mortal Kombat 1 znacznie upraszcza wykonywanie Fatality
Dół, dół, cios.
Zamknięte „stress testy” Mortal Kombat 1 ujawniają kolejne detale na temat nadchodzącej bijatyki. Wygląda na to, że wykonywanie słynnych ciosów kończących Fatality nigdy nie było prostsze.
Jak zauważa serwis Kotaku, wykonanie brutalnego finishera - po raz pierwszy od dwóch dekad - nie wymaga odpowiedniego odstępu od przeciwnika i możemy stanąć w dowolnym miejscu areny. Co więcej, kombinacja poleceń jest bardzo prosta do wykonania: dół, dół i odpowiedni przycisk.
Taka prostota sprawia podobno - jak zauważa autor - że Fatality stały się codziennością i nie posiadają już aury wtajemniczenia, jak w przeszłości, gdy służyły do chwalenia się przewagą nad rywalem. To sprawia więc, że są bardzo rzadko widywane, a przynajmniej tak było podczas niedawnych testów.
Nie pomaga także fakt, że animacje stały się coraz bardziej rozbudowane i długie, a także niemożliwe do pominięcia, więc częściej zaczęły bardziej irytować niż imponować. Zamiast oglądać długą sekwencję, lepiej wskoczyć od razu na do następnego meczu, a kompilację zobaczyć na YouTube (w filmie zdemonetyzowanym za brutalność, co jest osobnym problemem).
W trzech ostatnich odsłonach serii kontrowersje wywoływał także fakt, że każda postać posiadała dwa Fatalities, ale tylko jedno było odblokowane, a za drugie trzeba już zapłacić wirtualną walutą. Z drugiej strony wprowadzono za to tryb treningowy, umożliwiający naukę tych ciosów, z naciskiem właśnie na odpowiednią odległość od przeciwnika. Ten ostatni wymóg znika w Mortal Kombat 1.
Zamknięty „stress test” zakończył się poniedziałek o godzinie 17:00. Na sierpień zaplanowano bardziej tradycyjne testy, a pełna wersja ukaże się 19 września, na PC, PlayStation 5, Xbox Series X/S oraz Nintendo Switch. To swego rodzaju reset serii, z akcją w uniwersum wykreowanym przez Liu Kanga.