Skip to main content

Mount and Blade jest nieśmiertelne. 14-letnie RPG przebija popularnością nowsze tytuły

Warband żyje i ma się dobrze.

Mimo 14 lat na karku, Mount and Blade Warband - kultowy sandbox i symulator średniowiecznego karierowicza - cieszy się zaskakująco dużym zainteresowaniem, przyciągając przed ekrany dziesiątki tysięcy graczy dziennie.

Jak zauważa serwis PCGamesN, gra od zawsze radziła sobie na Steamie bardzo dobrze, ale w ostatnich dniach przeżywa drugą młodość. Według statystyk strony SteamDB, tylko w ciągu ostatniej doby na ziemiach Kalradii przebywało ponad 15 tysięcy graczy jednocześnie. To ponad dwa razy lepszy wynik od Starfield, jeśli oczywiście przymkniemy oko na fakt, że grę Bethesdy znajdziemy też w Game Passie.

Wzrost popularności może być powiązany z wciąż trwającą promocją Steama, w ramach której grę kupimy za niecałe 9 zł, czyli w cenie obniżonej o 90%. Oferta pozostanie dostępna do 7 marca, tj. najbliższego czwartku.

Niejedna gra sieciowa może pozazdrościć Mount and Blade popularności.

Nie gorzej radzi sobie Mount and Blade 2: Bannerlord, które w październiku tego roku będzie świętować 2. urodziny (jeśli nie liczyć fazy wczesnego dostępu). W sequel gra codziennie ponad 20 tysięcy osób jednocześnie i nie wygląda na to, żeby wyniki miały się pogorszyć.

Na żywotność serii Mount and Blade wpływa przede wszystkim model rozgrywki, oferujący właściwie niekończącą się pętlę zabawy. W obu częściach przygodę zaczynamy jako nic nieznaczący najemnik, ale decyzja, w jakim kierunku rozwiniemy postać, zależy już tylko od nas. Możemy na przykład założyć własną drużynę i bogacić się na wojnie frakcji albo zostać kupcem i podróżować między stolicami kontynentu.

Biorąc pod uwagę rozbudowany i satysfakcjonujący system bitew i rozwoju armii, pierwsza z opcji jest z reguły bardziej eskcytująca. Do tego trzeba też dodać setki modów wpływających na świat i mechaniki gry oraz wciąż żywy tryb multiplayer.

Zobacz także